Waszyngton powinien traktować Moskwę jak duże, niezaangażowane państwo – powiedzmy tak jak Chiny albo Indie – a nie jak biednego drugorzędnego ucznia.
Clifford Kupchan
dyrektor w Eurasia Group, jednym z amerykańskich think-tanków
Nieudana podróż Condoleezzy Rice do Moskwy, a także niezbyt udany szczyt Unia–Rosja w Samarze skłania specjalistów do przemyślenia stosunków Zachodu z Rosją. Jak zwykle pojawiają się dwie strategie: ustępstw i obłaskawiania oraz zaostrzenia kursu i trwania przy swoim. Jak zawsze też obie szkoły zapewniają, że prowadzą do tego samego celu – lepszej współpracy z przyszłą demokratyczną Rosją.
•
Społeczność międzynarodowa była za bardzo podzielona i dlatego jej głos był zbyt słaby w obliczu rozmaitych konfliktów.
Irene Khan
sekretarz generalna Amnesty International
AI opublikowało nowy raport o przestrzeganiu praw człowieka w świecie. Wynika z niego, że w 2006 r. wojną z terroryzmem usprawiedliwiano wiele przypadków ich łamania. Tak było w Iraku, ale również np. w Stanach Zjednoczonych. AI przypomina o Darfurze, Afganistanie czy Libanie, w którym ONZ potrzebowało aż dwóch tygodni na podjęcie decyzji o zawieszeniu broni. Szerzy się nietolerancja, a kraje są zbyt zajęte wewnętrzną polityką, aby podejmować wspólne decyzje. Co musi się stać, żebyśmy zrozumieli, że w pojedynkę żaden kraj nie zdziała zbyt wiele?
•
Ługowoj jest dla Kremla chodzącą bombą z opóźnionym zapłonem.
Aleksander Goldfarb
przyjaciel Aleksandra Litwinienki
Brytyjska prokuratura oskarżyła przebywającego w Rosji byłego agenta KGB Andrieja Ługowoja o zamordowanie Litwinienki.