Owszem, angielski staje się coraz popularniejszy na naszym globie, ale przecież dla 88 proc. ludności to język obcy. Nie wszyscy są tak zdolni, by naśladować Winstona Churchilla (nie tylko premiera, ale laureata literackiej Nagrody Nobla) i angielski wykoślawiają i kaleczą. Angielski liczy sobie 650 tys. słów. Nie szkodzi – orzekł Jean-Paul Nerrière, który jest jednym z pomysłodawców języka globish, inaczej mówiąc English w wydaniu light. Do średniego opanowania angielskiego trzeba 4 do 5 tys. godzin nauki. Do globish wystarczy 26 lekcji ze specjalistą plus codzienne ćwiczenia przez kilka miesięcy – i jazda! 1500 słów – od able do zero, prosta gramatyka. Jest tylko jeden problem: rozmówcy, który płynnie włada globish, rodowici Anglicy mogą nie zrozumieć. Jeszcze raz, nie szkodzi – twierdzi Nerrière, autor książki „Don’t speak English, parlez globish”. Przecież globish to nie angielski, tylko podobny do angielskiego. Nawet Anglicy i Amerykanie muszą się go nauczyć!