W polskiej sztuce znacząco zapisało się dwóch Cybisów. Bardziej znany jest Jan, wybitny kolorysta. Tymczasem w Muzeum Narodowym w Warszawie otwarta została wystawa drugiego z nich, nie będącego żadną rodziną – Bolesława. Urodził się (w 1895 r.) i wzrastał w Rosji, w 1923 r. osiadł w Warszawie. Tuż przed wojną wyjechał do Nowego Jorku. Zmarł na obczyźnie w 1957 r. „Primavera” – jego, nasuwająca skojarzenia z surrealizmem, praca należy do najsłynniejszych obrazów międzywojnia. Cybisa bardziej pochłaniało malarstwo monumentalne (freski, plafony) aniżeli sztalugowe, a przez ostatnie dwadzieścia lat życia zajmował się głównie ceramiką. Należał do formacji artystycznej Bractwa św. Łukasza i jak wszyscy jej członkowie nawiązywał w swym malarstwie do dorobku dawnych mistrzów. To połączenie archaizacji z XX-wiecznymi środkami wyrazu dało ciekawe efekty. Na wystawie w Muzeum Narodowym zgromadzono obszerną reprezentację jego dorobku: ponad 200 dzieł, w tym obrazy, grafiki, rysunki, rzeźby. To godne i zasłużone przypomnienie twórcy, który miał tego pecha, że trafił się inny Cybis, który lepiej potrafił zadbać o odpowiednie kojarzenie tego nazwiska.
P. Sa.
:-, dobre
:-' średnie
:-( złe