Drugi w dorobku album Katarzyny Groniec „Poste restante” przy pierwszym wrażeniu wydaje się subtelnym, ale wyraźnym hołdem złożonym tradycji. Mamy tu aż cztery cytaty z Ewy Demarczyk („Jaki śmieszny jesteś”), piosenki z repertuaru Edith Piaff i Marleny Dietrich, a płytę wieńczy romans Aleksandra Wertyńskiego. Przy nieco uważniejszym słuchaniu łatwo przekonujemy się, że Kasi Groniec nie zależy bynajmniej na prostym odtwarzaniu piosenkarskiej klasyki i to nie tylko dlatego, że płyta zawiera jeszcze sześć nowych piosenek plus trzy kompozycje słynnego współczesnego bandeonisty Astora Piazzoli. Otóż nawet owa klasyka interpretowana jest w sposób dobitnie oryginalny, świetnie dostosowany do wrażliwości i indywidualności wykonawczyni. Okazuje się, że „Poste restante” to coś zupełnie innego niż zbiór utworów z różnych parafii – jest to mianowicie spójny projekt, w którym piosenka staje się dziełem sztuki par excellence, nie zaś bagatelną, służącą li tylko rozrywce, formą muzyczną. M. P.
:-, dobre
:-' średnie
:-( złe