Wszyscy zastanawiali się, dlaczego w ostatnich tygodniach warszawska giełda odbiła się od dna? Odpowiedź znalazła się w ostatnim raporcie otwartych funduszy emerytalnych (OFE). Giełdowe indeksy nieco wzrosły, bo fundusze emerytalne znowu zaczęły śmielej inwestować. Szacuje się, że tylko w październiku aż 16 z 18 istniejących OFE kupiło akcje wartości 0,4–0,5 mld zł. W sumie OFE dysponują teraz pakietami akcji wartości 4,7 mld zł, co odpowiada ponad jednej czwartej ich całego portfela inwestycyjnego. Drugim sprzymierzeńcem ledwo dyszącej giełdy w Warszawie może okazać się minister finansów lansujący projekt opodatkowania zysków z lokat bankowych, funduszy inwestycyjnych i obligacji, ale omijający – na razie – zyski z operacji na parkiecie. Co śmielsi inwestorzy być może przypomną więc sobie o istnieniu WIG-u i kontraktów terminowych. Wielkiej rewolucji nie będzie, ale lekka poprawa i owszem.