Archiwum Polityki

Paradoksy sędziego Kryże

Rozpoczęty od nowa proces w sprawie FOZZ na razie toczy się sprawnie. Przewodniczący składu sędziowskiego Andrzej Kryże nie uwzględnił wniosku dwojga oskarżonychm o wyznaczenie im adwokatów z urzędu, bo to spowolniłoby przebieg rozprawy. Zgodził się też na ujawnienie personaliów i wizerunków wszystkich podsądnych.

Po ministerialnym awansie sędzi Barbary Piwnik, która poprzednio prowadziła sprawę FOZZ, politycy PiS sugerowali, że premier Miller celowo powołał ją do rządu, aby zarzuty wobec oskarżonych uległy przedawnieniu. Wyznaczenie sędziego Kryże powinno rozwiać ich obawy, ponieważ był on członkiem zespołu Lecha Kaczyńskiego przygotowującego nowelizację kodeksu karnego, a dzisiaj uważany jest za eksperta prawnego PiS. Z kolei objęcie przez Kryżego kontroli nad procesem FOZZ nie spodobało się politykom PO. Bronisław Komorowski przypomniał, że w 1980 r. był jednym ze skazanych za udział w demonstracji przed Grobem Nieznanego Żołnierza, a wyrok ogłaszał właśnie Andrzej Kryże. Uzasadnił go faktem, iż oskarżeni lekceważyli i pogardzali narodem polskim.

53-letni Andrzej Kryże pochodzi z rodziny prawniczej. Uważany jest za doświadczonego karnistę i zwolennika surowych wyroków. Na początku lat 90. skazał na wieloletnie więzienie Humera i innych oficerów stalinowskiego MBP. Paradoks polega na tym, że jego ojciec Roman Kryże orzekał w procesach stalinowskich. Skazał na śmierć rotmistrza Witolda Pileckiego. W 1964 r. orzekł karę śmierci wobec Stanisława Wawrzeckiego w tzw. sprawie mięsnej. Do dzisiaj tamten wyrok uważany jest za zbrodnię sądową.

Polityka 41.2002 (2371) z dnia 12.10.2002; Ludzie i wydarzenia; s. 12
Reklama