W ramach Koncertu Czterech Kultur w Łodzi wystąpił żydowski Jeruzalem Great Synagogue Choir. Jego śpiew pięknie zabrzmiał w fabryce Poznańskiego. Gorzej zaprezentowali się organizatorzy. Goście z chóru zostali zaproszeni na okolicznościowy bankiet z okazji spotkania się Czterech Kultur, ale nie mieli co jeść. Nie dlatego, że stoły były puste albo nie byli głodni. Nie jedli od rana, a stoły od jedzenia się uginały. Tyle tylko, że dominowało menu niekoszerne – schaby, bigosy, pasztety etc. Goście postali parę minut i wyszli. Można było przywieźć odpowiednie potrawy przyrządzone przez kucharza chóru, można było na gwałt improwizować już podczas bankietu. Do tego jednak wymagane jest myślenie, a może bardziej kultura. Najwidoczniej organizatorzy mając do czynienia ze spotkaniem tylu kultur o własnej zapomnieli.