Archiwum Polityki

Witraże w aptece

Nawiązując do artykułu Anny Szulc [„Czysta formalność”, POLITYKA 42], ale przede wszystkim do szlachetnego gestu Romana Polańskiego, który swą nagrodę Fundacji Kultury Polskiej przeznaczył na upamiętnienie tragedii krakowskiego getta, pragnąłbym przypomnieć, że w aptece Pod orłem, gdzie mieści się obecnie skromna izba pamięci, znajdują się ofiarowane przez mego ojca, prof. krakowskiej ASP Witolda Chomicza, projekty cyklu witraży „Inferno”. Cykl ten, zaprojektowany do okien apteki Tadeusza Pankiewicza, a ukazujący gehennę Żydów krakowskich, nie został niestety – z braku środków finansowych – zrealizowany w szkle. Pomysł, aby aptekę funkcjonującą pośrodku getta zamienić w muzeum z prawdziwego zdarzenia, wydaje się bardzo zasadny i jak sądzę ma obecnie szansę na realizację. Jeśli tak się stanie, myślę, że witraże mogą być jednym z mocniejszych akcentów ekspozycji.

Przy okazji słowo o ich autorze, a moim ojcu: otóż przed wojną wykładał on w Państwowym Instytucie Sztuk Plastycznych, a podczas okupacji brał udział w tajnym nauczaniu. W swoim mieszkaniu przy ulicy Królowej Jadwigi do momentu zamknięcia getta udzielał także lekcji studentom pochodzenia żydowskiego, a z nielicznymi ocalałymi przyjaźnił się po wojnie. Ojciec miał szerokie zainteresowania twórcze i spory dorobek – malował obrazy olejne, tworzył cykle grafik związanych głównie z Krakowem, wykonywał polichromie, projektował plakaty, specjalizował się w grafice książkowej, której katedrę prowadził na ASP. W ostatnich latach życia (zmarł w 1984 r.) zaprojektował monumentalny cykl witraży „Dzieje kultury i nauki polskiej” oraz właśnie „Inferno”.

Polityka 44.2002 (2374) z dnia 02.11.2002; Listy; s. 31
Reklama