Archiwum Polityki

W stepach Azji

Prezydent Aleksander Kwaśniewski odwiedził Uzbekistan, Afganistan (na fot. z prezydentem Hamidem Karzajem), Tadżykistan i Kirgistan. O ile wizyta w Afganistanie dziwić nie może – stacjonujący tam polscy żołnierze powinni wiedzieć o niezmiennym poparciu władz dla swojej misji – o tyle pozostałą część będzie można ocenić dopiero po jej przyszłych efektach.

Wyliczenia Ministerstwa Gospodarki wyraźnie wskazują, że wymiana handlowa z wymienionymi państwami nie tylko się zmniejsza, ale pogarszają się też jej warunki. O ile w 1997 r. polskie saldo ujemne w handlu z Uzbekistanem wynosiło 32 mln dol., to w 2001 r. były to już 72 mln. Z Tadżykistanem podobnie: z 1,2 mln dol. nadwyżki doszliśmy do prawie 19 mln deficytu. Trochę lepiej handlujemy tylko z Kirgistanem: jesteśmy 1,4 mln dol. na plusie! Brak informacji o handlu z Afganistanem.

Wymowa tych liczb świadczy o panującej w polskiej polityce wschodniej mizerii. Nie chodzi nawet o fakt, że więcej stamtąd importujemy, niż eksportujemy. Skala obrotów jest po prostu śmiesznie mała. Prezydent Kwaśniewski zachęcał co prawda do rozwoju współpracy gospodarczej, ale przede wszystkim skoncentrował się na polityce. W Azji Środkowej nigdy jednak nie będziemy polityczną potęgą, a na poważne inwestycje gospodarcze brakuje środków. Czego więc można się spodziewać po prezydenckiej podróży?

Polityka 44.2002 (2374) z dnia 02.11.2002; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 14
Reklama