Większość międzynarodowych firm lotniczych nadal nie może się pozbierać po ataku na World Trade Center. W ubiegłym roku łączne straty przewoźników oszacowano na 12 mld dol. W bieżącym wyniosą one przypuszczalnie połowę tej sumy. Odbudowa ruchu turystycznego i zaufania pasażerów potrwa jeszcze długie miesiące, może nawet lata, a i to pod warunkiem, że nie będzie następnych zamachów. Z danych Międzynarodowego Stowarzyszenia Transportu Lotniczego (IATA) wynika, że równowagę najszybciej odzyskują przewoźnicy azjatyccy i część europejskich. Dużo gorzej sprawy wyglądają w Ameryce. Gdyby nie rządowa pomoc, większość linii lotniczych przypuszczalnie by zbankrutowała. /pat/
Polityka
24.2002
(2354) z dnia 15.06.2002;
Gospodarka;
s. 60