Archiwum Polityki

Święto książki

Międzynarodowe Targi Książki w Warszawie otwarte zostaną 19 maja. A przy okazji zapoczątkują swoje drugie 50-lecie. Nawiasem mówiąc niewielu pamięta, że dwie pierwsze edycje odbyły się w Poznaniu. Dopiero w 1958 r. przeniesiono je do Pałacu Kultury i Nauki i tak zostało po dziś dzień. Różnie toczyły się losy tej największej krajowej imprezy książkowej. Podstawowym wyznacznikiem jej rangi była zawsze liczba wystawców. Startowano skromnie – od 52 oficyn (w tym 33 krajowych i tylko 4 z krajów zachodnich). Później z roku na rok było lepiej. Apogeum nastąpiło w 1976 r.: 306 oficyn, w tym aż 189 z krajów zachodnich. Jednak nastąpił regres i dopiero w latach 90. Targi ożyły na nowo. Dotychczas niepobity rekord zainteresowania padł w 1999 r., kiedy to swoje publikacje prezentowało 650 oficyn z Polski i świata. Ten rok także zapowiada się okazale: pojawi się 630 oficyn z 30 krajów (najwięcej, ponad 80 – z Niemiec).

Po drugiej stronie rozstawionych w PKiN księgarskich lad zawsze kłębił się spragniony nowości tłum. W latach 60., 70. i 80. frekwencja nigdy nie spadała poniżej 30 tys., a bywały lata, gdy sięgała 65–70 tys. (1962, 1969) osób. W latach 90. wydawców było wprawdzie coraz więcej, ale zwiedzających coraz mniej (25–30 tys.). Dopiero w ostatnich latach Polacy znów ochoczo ruszyli między regały. W ostatnich dwóch latach sprzedano po 42 tys. biletów.

Warszawskie Targi ze spotkania wydawców powoli przekształciły się w wielki festyn. Dziś na drugi plan zeszły negocjacje handlowe, zaś główną atrakcją stały się spotkania autorskie, wystawy, dyskusje. W tegorocznym programie zaplanowano ponad 420 tego typu wydarzeń.

Polityka 20.2006 (2554) z dnia 20.05.2006; Kultura; s. 60
Reklama