Archiwum Polityki

Polityka i obyczaje

W dzisiejszych czasach Polacy bardzo często dziwią się. Na łamach „Naszego Dziennika” zastanawia się Stanisław Michalkiewicz: „Andrzej Lepper opowiedział się za referendum przy okazji odbierania kolejnego doktoratu honoris causa, które wzorem byłego prezydenta Wałęsy kolekcjonuje niczym Apacz skalpy bladych twarzy. Ano, każdy ma jakieś kompleksy, ale ciekawe, za jakie właściwie przysługi tak go tymi doktoratami obsypują Rosjanie i Ukraińcy”.

W „Trybunie” natomiast dziwi się Krzysztof Teodor Toeplitz: „Premier Jarosław Kaczyński w »Gazecie Polskiej« wypowiedział historyczne zdanie objaśniające jego rządy. »Powtarzam: dopiero pełna wiedza, którą ja dysponuję, pozwala zrozumieć mechanizmy rządzące naszym życiem publicznym, (...) żeby mieć pełną wiedzę należałoby jeszcze ujawnić kilka elementów, które są tajemnicą państwową«. I nareszcie wszystko jest jasne: Jarosław Kaczyński wie wszystko, ty zaś głupi narodzie i tak nigdy się nie dowiesz, ponieważ to tajemnica państwowa. Czy można wyrazić to prościej?”.

I felietonista „Dziennika” Igor Zalewski jest zdumiony: „Geje nie interesują się wpływowymi politykami, nawet tymi najprzystojniejszymi, wolą młodszych. Przekonał się o tym Marian Krzaklewski, którego jeden z asystentów też był gejem. Chociaż było to w czasach świetności przewodniczącego, w ogóle się nim nie zainteresował. Asystował, i tyle. Smutne”.

Do wysokiej formy wraca stołeczny dwutygodnik „Panorama Południa”. W ostatnim numerze znów zamieszcza zdjęcia urodziwej pani wójt gminy Lesznowola Jolanty Marii Batyckiej-Wąsik. Tym razem zdjęcia są tylko trzy.

Politycy interesowali się sercem, zanim jeszcze ujawniono zbrodnie na oddziale kardiologicznym stołecznego szpitala.

Polityka 8.2007 (2593) z dnia 24.02.2007; Polityka i obyczaje; s. 106
Reklama