Archiwum Polityki

Indyjskie bokserki

Power punch girls, Yours Gallery w Warszawie, wystawa czynna do 12 kwietnia

Sławę i międzynarodowe uznanie (m.in. pierwszą w dorobku nagrodę World Press Photo) przyniosły Tomaszowi Gudzowatemu przyrodnicze fotografie z Afryki. Aliści od paru lat artysta wydaje się dużo bardziej zaintrygowany Azją, zaś swój obiektyw chętniej kieruje w stronę ludzi aniżeli fenomenów natury. Najlepszym tego przykładem jest najnowszy cykl zdjęć (powstały w grudniu 2006 r.) z Indii. Tym razem wspólnie z Judith Berekai wybrał się do ośrodka sportowego Lal Bahadur w Kollam, by podpatrywać dziewczyny uprawiające boks. Dla wielu z nich to jedyna życiowa szansa na poprawę swego bytu; karierę sportową, przyszły etat w policji lub firmie ochroniarskiej. To zdjęcia w stylu, do jakiego przyzwyczaił nas Gudzowaty już wcześniej: czarno-białe, oszczędne w wyrazie, ale mimo to efektowne, niepozbawione symboliki i alegorycznych odniesień. Robione z pozycji kogoś, kto z pewnością już nie jest zewnętrznym obserwatorem, turystą w obcym świecie, ale jeszcze nie jest członkiem danej społeczności, wyraźnie podszyte osobistą fascynacją. Nawiasem mówiąc, tradycyjne azjatyckie sztuki walki pojawiają się w dorobku Gudzowatego w ostatnich latach dość często, ale zapewne wkrótce zaskoczy nas czymś zupełnie nowym.

Piotr Sarzyński

Polityka 7.2007 (2592) z dnia 17.02.2007; Kultura; s. 61
Reklama