Ci kandydaci są jak bikini: odkrywają prawie wszystko, ale podstawowe sprawy pozostają zakryte.
Silvio Berlusconi
były premier Włoch, rekin rynku telewizyjnego, faworyt w bliskich wyborach parlamentarnych (13–14 kwietnia)
Berlusconi tak określił grupę ekscentrycznych kandydatów na posłów, takich jak gwiazda porno Cicciolina, wybrana jeszcze w 1987 r. Tendencja do promowania oryginalnych, delikatnie mówiąc, postaci jest dziś powszechna: brak reformy wyborczej pozostawia liderom partii pełnię decyzji o listach partyjnych. I sam Berlusconi skwapliwie z tego korzysta, na swojej liście umieścił 74-letniego wydawcę Giuseppe Ciarrapico, który nie kryje się z faszystowskimi poglądami.
•
Jestem gotów ustąpić, jeśli taka miałaby być cena uratowania koalicji.
Ferenc Gyurcsany
premier Węgier
Przed miesiącem Węgrzy w referendum odrzucili forsowane przez rząd opłaty za usługi medyczne. Przegrana wpędziła Radę Ministrów w tarapaty. Gdy jej poparcie spadło do 17 proc., premier postanowił udobruchać Węgrów i zdymisjonował minister zdrowia, autorkę projektu i członkinię koalicyjnej partii liberałów. Oburzeni liberałowie zapowiedzieli zerwanie koalicji. Gyurcsany nieco spuścił z tonu i nawet sam przebąkuje o dymisji. Tak źle pewnie nie będzie, bo socjalistom, ugrupowaniu premiera, brakuje tylko czterech miejsc do większości w parlamencie. Ale widać wyraźnie, jak niebezpieczna jest nawet sama próba reformy opieki zdrowotnej.
•
Kosowo było jak dziecko w inkubatorze. Teraz musi nauczyć się oddychać samodzielnie.
Ahmet Shala
minister gospodarki Kosowa
W Kosowie minął okres świętowania, czas zabrać się za umacnianie niepodległości.