W rubryce Etykieta „Świat kobiety” zaleca: „Każdy list (również pisany na komputerze) kończymy pozdrowieniami, które podpisujemy ręką”. Rzeczywiście, podpis wykonany czymkolwiek innym może być bardzo nieczytelny. Ponadto, gdy chcesz dodać wiarygodności pozdrowieniom, podpisz się pod listem obiema rękami.
Pismo „Wróżbita” radzi: „Jedną z najlepszych i najszybszych metod projekcji astralnej jest tak zwana lina, dzięki której następuje oddzielenie ciała astralnego od fizycznego, czyli rozpoczęcie podróży w nieznane. Polega ona na wyobrażeniu sobie liny (...), po której będziemy się wspinać przy pomocy naszych wirtualnych rąk”. Dzięki takiej metodzie wspinaczki „nasza świadomość emigruje poza ciało fizyczne”. Faktycznie, wspinając się gdzieś wysoko bez liny można wyjść z siebie. Skuteczniejszy będzie jednak kierunek odwrotny. Spróbuj opuścić się bez liny choćby z piątego piętra. To na pewno uwolni cię od ciała fizycznego i pociągnie w nieznane.
Dyplomatyczny sposób na wyjście z opresji podaje „Gala”. Jeśli przy dzieciach psioczyłaś na teściową, a dzieciaki to jej później wypaplały, jest sposób, by wyjść „z opresji z twarzą”. Otóż według „Gali” honorowo sprawę można rozwiązać tak: „Jedyny ratunek to zrzucić winę na dzieci (ale nie przy nich!). Powiedz (teściowej), że fantazji to im nie brakuje, wczoraj np. mówiły, że widziały kota w kapeluszu!”. A jeśli dodasz, że widziały też nietoperza w rajstopach, możesz być pewna, że teściowa już nigdy nie wejdzie ci w drogę.
Czasopismo „Look” podaje, jak poradzić sobie z odstającymi uszami. „Można je oswoić i zaakceptować.