W ciągu dwóch lat minister finansów chce obniżyć składkę rentową z 13 do 7 proc. płacy brutto, co o 12 mld zł ograniczy wpływy do budżetu. Jednocześnie od 2008 r. chce likwidować wszystkie zakłady budżetowe, gospodarstwa pomocnicze, samorządowe fundusze celowe, a także większość agencji rządowych. W ten sposób zyska podobno 10 mld zł. Pozostałe uszczuplenia we wpływach, wynikające także z obniżki od 2009 r. stawek podatku PIT, ma rekompensować szybki wzrost gospodarczy (w takich okresach przychody z podatków rosną). Ekonomiści wątpią, czy ten bilans rzeczywiście się zamknie, ale plany zmniejszenia tzw. klina podatkowego (różnica między tym, co płaci firma zatrudnionemu i państwu, a płacą netto) bardzo chwalą. Może tym razem się uda?
Polityka
4.2007
(2589) z dnia 27.01.2007;
Rynek;
s. 38