Wiadomość o wykonaniu wyroku śmierci – wydanego przez iracki trybunał na Saddama Husajna – zbiegła się z inną, równie symboliczną. Liczba amerykańskich żołnierzy zabitych w Iraku przewyższyła liczbę śmiertelnych ofiar zamachów 11 września 2001 r. w Ameryce. Jeśli chodzi o inny tragiczny rachunek – cywilnych ofiar wśród Irakijczyków – dysproporcje są o wiele większe, rzecz jasna na ich niekorzyść. To gorzki bilans wojny z terrorem wytoczonej przez Amerykę. Pospieszna egzekucja Saddama, kara za zbrodnie – już w ułamkowym procesie, dotyczącym jednego epizodu dyktatury – to w sumie wyraz bezsilności. Jeszcze jedna śmierć z tej niekończącej się listy.
Polityka
1.2007
(2586) z dnia 06.01.2007;
Flesz. Ludzie i wydarzenia;
s. 19