Jestem stałym czytelnikiem i dlatego postanowiłem do państwa napisać w sprawie dla mnie bardzo bulwersującej.
Wszystko zaczęło się od tzw. becikowego, kiedy na wniosek LPR wszystkie matki, które urodzą dziecko, dostaną 1000 zł, a w niektórych przypadkach bogatszych organizacji samorządowych nawet więcej, tj. drugi 1000 zł. Pomysł ten ma uratować Polskę przed niżem demograficznym, bo Polki nie chcą rodzić dzieci. Na ten temat już wiele napisano – nie pisząc jednej podstawowej prawdy – dajcie możliwość mężom utrzymania rodziny za jedną pensję, to matki będą rodzić dzieci. Co pozostaje rodzinie po wydaniu tego 1000 zł? Dalej taka sama bieda.
Drugi pomysł to tzw. senioralne – też dotacja 1000-złotowa dla emerytów posiadających bardzo niskie emerytury – kompletna bzdura – każdy z tych niskoemerytalnych ludzi wolałby, aby jego emerytura była wyższa np. o 50–100 zł niż jednorazowy dodatek, po wydaniu którego nadal zostanie bieda. Tak naprawdę, ile jest tych ludzi, którzy dostaną ten dodatek, bo podobno emerytów i rencistów jest około 9 mln. Jaki procent będą stanowili obdarowani?
Trzecie 1000 zł ma rozdać minister obrony narodowej wszystkim żołnierzom, którzy zdadzą test sprawnościowy, a co zrobimy z tymi, którzy nie zdadzą? Rozsądnie myśląc, to ci niezdający to ofiary życiowe, które nie będą w stanie bronić swojego kraju.
Podsumowując te powyższe trzy przykłady rozdawnictwa dla pozyskania poklasku tłumów proponuję wprowadzenie następnych dotacji 1000-złotowych dla uczniów, którzy chcą się uczyć, dla urzędników, którzy chcą dobrze obsługiwać klientów, dla lekarzy, którzy chcą leczyć chorych itd., itp. Tak można by w nieskończoność mnożyć rozdawnictwo pieniędzy, a może by tak wreszcie ci, co rządzą, zaczęli myśleć rozsądnie, co zrobić, żeby żyło się w Polsce lepiej i dostatniej bez dotacji dla tych polityków po 1000 zł?