Archiwum Polityki

Australia przeprasza za odbieranie dzieci

Cztery lata temu za odbieranie dzieci uroczyście przepraszała Aborygenów. Szacowano wówczas, że w latach 1910–70 nawet co trzecie aborygeńskie dziecko zostało zabrane rodzicom; nazwano je ukradzionym pokoleniem. Te o jasnej karnacji trafiały do bogatych białych rodzin, inne lądowały w przytułkach, w instytucjach katolickich i klasztorach. Później z kolei Australia przepraszała angielskie sieroty, które płynęły tu na statkach jak do raju, a trafiały do swoistych obozów pracy, na farmy, do innych ciężkich zajęć, na poniewierkę i głód; wiele z nich było wykorzystywanych seksualnie (BBC nakręciła o tym wstrząsający dokument).

Teraz przyszła kolej na samotne matki, w sumie 150 tys., które zmuszono do wyrażenia zgody na oddanie do adopcji swoich nowo narodzonych dzieci. Kobiety przeważnie były bardzo młode i w trudnej sytuacji. Szantażowano je, straszono i zmiękczano barbituranami. Zdarzało się, że dzieci, jeszcze na długo przed urodzeniem, były zamawiane do zamożnych rodzin; pośrednictwem zajmowali się lekarze, pracownicy socjalni, organizacje katolickie i siostry zakonne. Proceder ten trwał aż do lat 80. Teraz specjalna komisja senacka, po dwuletnich pracach, potępiła go, wystąpiła o przyznanie zadośćuczynienia poszkodowanym i korektę aktów urodzenia.

Polityka 11.2012 (2850) z dnia 14.03.2012; Flesz. Świat; s. 13
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną