Archiwum Polityki

Ksenia się zmienia?

Znana dotychczas głównie z celebryckich wyskoków i nazywana przez zachodnie media „rosyjską Paris Hilton” Ksenia Sobczak wysforowała się na czoło społecznych protestów. Gdy w studiu opozycyjnej telewizji Dożdż opowiada o swoim śledztwie w sprawie fałszerstw podczas wyborów prezydenckich 4 marca, ma na sobie koszulkę z napisem „146 proc. bawełny”. To aluzja do wcześniejszych wyborów do parlamentu – podczas oficjalnego podliczania głosów w jednym z okręgów dane zsumowały się do 146 proc. Od grudnia Sobczak nie omija żadnej opozycyjnej akcji, krocząc ramię w ramię z Aleksiejem Nawalnym i innymi liderami. Występuje w opozycyjnych mediach, prowadzi programy publicystyczne, a nawet – wraz ze znanym dziennikarzem Leonidem Parfionowem i muzykiem Wasią Obłomowem – nakręciła hiphopowy klip, w którym przebrani za marynarzy rymują swoje pretensje i żale do prezydenta Miedwiediewa.

Sobczak stała się jednym z kół napędowych rosyjskich protestów, ale jej nowy wizerunek ciągle nie jest dla Rosjan jednoznaczny. Czy to prawdziwa przemiana, czy kolejna fanaberia bogatej panienki? To, że jest córką Anatolija Sobczaka, byłego mera Petersburga, wcale jej nie pomaga. Nazywany jednym z pierwszych rosyjskich demokratów, był jednocześnie „ojcem putinizmu”, bo to od bliskiej współpracy z nim swoją karierę polityczną rozpoczynał Władimir Putin. Ksenia Sobczak jest jednak twarda. Nie przerywa wystąpień, nawet gdy ludzie zaczynają gwizdać. Czy zdoła przekonać wątpiących?

Polityka 11.2012 (2850) z dnia 14.03.2012; Flesz. Świat; s. 13
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną