Archiwum Polityki

Za czym kolejka ta stoi

Na ulice polskich miast powraca znane z PRL zjawisko kolejek. Media donoszą, że od kilku miesięcy ustawiają się one po reglamentowany i trudno dostępny towar, jakim jest etat w policji. Chętni tłoczą się na Śląsku, w Warszawie, a kolejka przed gdańską komendą policji była podobno tak duża, że porządku na chodnikach musiał pilnować radiowóz. Na szczęście kolejkowicze nie próbowali wedrzeć się do środka i objąć etatów w komendzie siłą, dlatego załoga radiowozu nie musiała interweniować.

Fakt, że po etaty w policji ustawiają się kolejki, dowodzi, że podaż tych etatów jest niewystarczająca i nie równoważy rosnącego popytu. Zdaniem zniecierpliwionych kolejkowiczów, pracy w policji powinno być zdecydowanie więcej, aby była dostępna dla wszystkich chętnych. Wielu z nich przyznaje zresztą, że o etat w policji nie ubiega się dla przyjemności, ale z ważnych powodów życiowych. Chodzi o to, żeby po otrzymaniu etatu uzyskać zdolność kredytową, móc wziąć pożyczkę w banku, a następnie po 15 latach pracy pójść na upragnioną mundurową emeryturę.

Władze policji deklarują, że robią wszystko, aby zwiększyć liczbę etatów w komendach i komisariatach. Niestety z obliczeń GUS wynika, że bez stałej pracy w policji wciąż pozostaje przytłaczająca większość Polaków i sytuacja ta prędko się nie zmieni.

Polityka 07.2012 (2846) z dnia 15.02.2012; Felietony; s. 94
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną