Archiwum Polityki

Dyskretna, ironiczna, tragiczna

Niedługo przed śmiercią mówiła pani, że miała długie, dobre, ciekawe życie i szczęście do ludzi, do przyjaciół – żegnał Wisławę Szymborską podczas ceremonii pogrzebowej na krakowskim cmentarzu Rakowickim sekretarz poetki Michał Rusinek. – Była pani za to wdzięczna losowi i pogodzona z tym, co miało się stać. Ciekawe, co pani teraz robi. Zakładała pani, że w wersji pesymistycznej będzie pani siedzieć gdzieś przy stoliczku i pisać dedykacje. A w wersji optymistycznej? No cóż, w niebie jest podobno pani ulubiona Ella Fitzgerald, więc pewnie słucha jej pani teraz, paląc papierosa i pijąc kawę. Ale równocześnie – na szczęście dla nas – wciąż może być pani z nami. Zostawiła nam pani sporo do czytania i sporo do myślenia. Dziękujemy, pani Wisławo”.

Słowa Rusinka zakończyły uroczystość tyleż piękną, co prostą i bezpretensjonalną – jak wiersze i życie bohaterki. Wisława Szymborska żyła w sposób świecki (deklarowała się jako osoba niewierząca), skromny, otoczona przyjaciółmi, artystami, ludźmi kultury, czytelnikami jej poezji – i tak odchodziła. Bez asysty księży, za to z aktorem Andrzejem Sewerynem w roli celebransa. I bez długich mów pożegnalnych, pełnych słów pisanych wielkimi literami. Przemawiający nad urną z prochami przedstawiciele władzy i bliscy poetki z pokorą dopasowali się do jej zwięzłego, lekkiego stylu pisania i wypowiedzi. „Przeżyła straszliwą wojnę, poznała dwa totalitaryzmy, ale nie wybrała milczenia – mówił poeta Adam Zagajewski. – Wybrała taki sposób mówienia, który nigdy nie prowadził do gadulstwa, tylko do mądrości. Była poetką dyskretną, ironiczną, czasami tragiczną. Ale to właśnie jest humanizm”. W chwili złożenia urny z prochami poetki do rodzinnego grobowca towarzyszyła Wisławie Szymborskiej, tak jak za życia, ukochana pieśniarka Ella Fitzgerald z piosenką „Black Coffee”.

Polityka 07.2012 (2846) z dnia 15.02.2012; Flesz. Kraj; s. 8
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną