Archiwum Polityki

Słowacy złożą parasol?

Bundestag niewielką większością głosów zatwierdził reformę funduszu stabilizacyjnego strefy euro (EFSF), która ma ostatecznie położyć kres obawom o przyszłość wspólnej waluty. Przewiduje ona m.in. podwyższenie gwarancji państw eurolandu dla EFSF z 440 do 780 mld euro, daje funduszowi prawo skupowania obligacji państw strefy i udzielania pożyczek rządom, jeszcze zanim znajdą się na skraju bankructwa. Zgoda Niemiec była kluczowa, ale reformę muszą ratyfikować wszystkie państwa strefy euro. 15 już to zrobiło, zostały tylko dwa: Holandia i Słowacja, gdzie zapowiadają się największe kłopoty. Premier Iveta Radičova popiera reformę EFSF, ale jej koalicjant jest przeciwny. „Nie da się rozwiązać kryzysu zadłużeniowego poprzez tworzenie nowych długów” – mówi przewodniczący słowackiego parlamentu Richard Sulík i zapowiada, że 14 października jego partia Wolność i Solidarność będzie głosować przeciwko ratyfikacji. Według niego wspólna waluta nie ozdrowieje, dopóki bankruci w strefie będą osłaniani przed niewypłacalnością. Ale Sulík gra przede wszystkim na niechęci Słowaków do wspomagania bogatszych od nich Greków. Bratysława odmówiła już wkładu w pierwszy pakiet ratunkowy dla Aten, a teraz jej udział w gwarancjach dla EFSF wzrośnie z 4,4 do 7,7 mld euro.

Radičova zapewnia, że Słowacja nie narazi na szwank całej strefy euro, ale już opóźnienie ratyfikacji może osłabić skuteczność reformy EFSF.

Polityka 41.2011 (2828) z dnia 04.10.2011; Flesz. Świat; s. 12
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną