Izraelskie służby bezpieczeństwa przekazały rządowi w Jerozolimie informację o istnieniu żydowskiej organizacji terrorystycznej Cena Zdrady – donosi telawiwski dziennik „Ha’aretz”. Tajny związek podzielony jest na samodzielnie działające, trudne do spenetrowania komórki. Przygotowują one od kilku miesięcy listę osób i obiektów, które mają zostać zaatakowane z chwilą rozpoczęcia debaty w ONZ nad palestyńską deklaracją niepodległości. Są na niej liczni Palestyńczycy, izraelscy działacze lewicy, a nawet ugodowo myślący członkowie gabinetu premiera Netanjahu. Celem ataku mają być także meczety i obiekty państwowe.
Manifest ideowy organizacji, przewidujący stworzenie siły zbrojnej, która w odpowiedniej chwili zastąpi istniejące władze państwowe i uniemożliwi jakiekolwiek ustępstwa terytorialne na rzecz „fikcyjnej Palestyny”, został odczytany na legalnym zjeździe założycielskim Sztabu Ratowania Narodu i Ziemi. Honorowymi gośćmi zjazdu byli flamandzki przywódca skrajnej prawicy Filip de Winter oraz szwedzki milioner Patrick Brinkmann, którego powiązania z niemieckimi neonazistami opisał niedawno tygodnik „Spiegel”.