Prokuratura rejonowa w Szczecinie umorzyła sprawę jaskółek z mostu Cłowego. Dwa lata temu podczas remontu mostu doszło do przestępstwa przewidzianego w ustawie o ochronie środowiska (POLITYKA 35/09). Zniszczono gniazda i zabito około 2 tys. jaskółek oknówek, objętych ścisłą ochroną gatunkową. Za spowodowanie znacznej szkody w świecie roślinnym lub zwierzęcym Kodeks karny przewiduje od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.
Most Cłowy w Szczecinie czekał na remont 48 lat. Przez ten czas żyjące tam jaskółki zdążyły wybudować tysiące gniazd. W październiku 2008 r., gdy rozpoczął się remont, zamontowano belki pomostu roboczego. Kiedy jaskółki w kwietniu wróciły do Polski, osiedlały się w starych, jak i w nowych, wybudowanych na belkach gniazdach. W lipcu, gdy remont dobiegał końca, podczas demontażu belek zniszczono ptasie domy, a wraz z nimi nielotne jaskółki. Zdarzenie zauważyli wolontariusze fundacji Ratujmy Ptaki, którzy próbowali wyławiać pisklęta.
Prokuratura po dwóch latach zajmowania się sprawą umorzyła postępowanie. W uzasadnieniu podano, że „przeprowadzone czynności procesowe nie potwierdziły, aby w toku wykonywanych prac podejrzani mieli świadomość występowania gniazd jaskółek pod mostem Cłowym”. Według ustaleń prokuratury robotnicy nie byli w stanie widzieć ptaków. Zofia Brzozowska z Fundacji Ratujmy Ptaki tłumaczy: – Jaskółki są bardzo głośne, wokół mostu Cłowego latają od 50 lat, robiąc mnóstwo szumu. Jak robotnicy mogli nie mieć świadomości ich istnienia, skoro zdejmując belki, odrywali z nich gniazda i wrzucali je do wody, przy okazji kpiąc z wolontariuszy? Umorzenie tej sprawy daje inwestorom budowlanym przyzwolenie na dalsze bezkarne łamanie prawa. Najgorsze jest to, że do tej masakry nie musiało dojść. Wystarczyło zaczekać do końca okresu lęgowego.