Koniec cypryjskiego raju podatkowego? Ministerstwo Finansów zakończyło negocjacje z tym wyspiarskim państwem, znanym nie tylko ze wspaniałych plaż, ale też łaskawego traktowania przedsiębiorców. Gdy tylko parlamenty obu krajów ratyfikują zmienioną umowę o unikaniu podwójnego opodatkowania, trudniej będzie wykorzystać Cypr do ucieczki przed polskim fiskusem. Nowe przepisy wejdą w życie być może już w przyszłym roku.
Polscy przedsiębiorcy, rejestrując firmę na Cyprze, korzystają zwłaszcza z dwóch ulg. Choć w Polsce podatek od dywidend wynosi 19 proc., od zysku w spółkach cypryjskich nasz urząd skarbowy pobiera tylko 9 proc., bo zakłada, że pozostałe 10 proc. potrąci strona cypryjska. Tylko że to państwo osobom niemieszkającym na stałe na wyspie Afrodyty w ogóle podatku od dywidend nie nalicza. Poza tym Cypr nie pobiera danin od wynagrodzeń dyrektorów spółek zarejestrowanych u siebie, którzy mieszkają w innych krajach. A w Polsce, na mocy dotychczas obowiązującej umowy, takie osoby również mogą unikać płacenia podatku PIT. Obie te ulgi wkrótce znikną. W ślady Polski zamierza pójść Ukraina, której premier ostro krytykuje przepisy pozwalające zgodnie z prawem unikać płacenia podatków.
Czy zatem spółki na Cyprze stracą na popularności? Niekoniecznie, bo wciąż pozostaje podstawowa zaleta tego kraju – niska stawka podatku od zysków firm, czyli CIT. W Polsce wynosi ona 19 proc., a na Cyprze zaledwie 10 proc., czyli mniej niż nawet w Irlandii.