Przewodniczący Komisji Europejskiej José Barroso twierdzi, że to najinteligentniejszy budynek w Belgii. Przy rue Stevin 139 Donald Tusk oficjalnie otworzył siedzibę Stałego Przedstawicielstwa RP przy Unii Europejskiej. To doskonały adres, który od Komisji Europejskiej i Rady UE dzieli zaledwie 200 m, a od Parlamentu Europejskiego 15 minut spacerem. Polska kupiła budynek od Dyrekcji Generalnej Poczty Belgijskiej w 2008 r. za 19,5 mln euro. Remont kosztował drugie tyle.
Ze starej konstrukcji budynku poczty zostały tylko ściany. Nowa siedziba ma 10 tys. m kw., pracuje tu ponad 200 urzędników, a na czas prezydencji w specjalnie przygotowanym tzw. otwartym biurze znajdzie miejsce jeszcze 100. Na ośmiu kondygnacjach (w tym dwóch podziemnych) nie ma żadnych barier dla niepełnosprawnych. W sześciu salach konferencyjnych można elektronicznie przesuwać ściany. Inne przedstawicielstwa zazdroszczą też nam specjalnego systemu do telekonferencji, który w tym samym czasie łączy z trzema dowolnymi miejscami na świecie. – Wszystko tu działa na kartę elektroniczną: komputery, drukarki, drzwi, nawet te do toalety – opowiada jeden z urzędników. Systemami odpowiednie służby mogą zarządzać też z Warszawy.
Jest też ekologicznie, bo system odzyskuje ciepło z wywianego powietrza, co również obniża koszty utrzymania. W razie poważnej awarii budynek może przez ponad dwie doby działać na własnym zasilaniu. Nie ma kawiarni, barów ani palarni. Uzależnieni wychodzą zapalić na dziedziniec, a na lunch chodzi się do kilkunastu okolicznych restauracji. Niektórzy się żalą, że zainstalowane są nowoczesne ekspresy do kawy, ale trzeba przynosić własną kawę, bo MSZ jej nie sponsoruje. Inni cieszą się, bo niedługo zostanie otwarta pracownicza siłownia. Dobra kondycja się przyda.