Coraz większe emocje budzi odkrycie ogromnych złóż gazu w jednym z najbiedniejszych krajów świata – Papui-Nowej Gwinei, gdzie jeszcze czasami puszki makreli stosowane są jako miejscowa waluta. Obecnie największym realizowanym projektem jest budowa – kosztem 15 mld dol. – instalacji do wydobycia i eksportu skroplonego gazu, czym zajęły się firmy amerykańskie. Tymczasem na forum senackiej komisji spraw zagranicznych USA sekretarz stanu Hillary Clinton – sprzeciwiając się oszczędnościom w swym resorcie – zwróciła uwagę, że rosnące w potęgę Chiny chcą wypchnąć Amerykanów z Nowej Gwinei. „Chiny są tam każdego dnia i wszelkimi sposobami starają się deptać nam po piętach” – powiedziała pani Clinton. Według ekspertów, licząca 6 mln mieszkańców Nowa Gwinea w perspektywie ćwierćwiecza ma zyskać 30 mld dol. dochodu z eksploatacji bogactw naturalnych.