Już w marcu może odbyć się referendum nad nowelizacją konstytucji Egiptu, która ma umożliwić przeprowadzenie wolnych wyborów parlamentarnych i prezydenckich w drugiej połowie roku. Wśród poprawek jest m.in. wprowadzenie limitu dwóch kadencji prezydenckich (Hosni Mubarak rządził pięć), skrócenie kadencji do czterech lat (Mubarak rządził po sześć), rozluźnienie warunków startu w wyborach prezydenckich (dotychczas wymagano poparcia co najmniej 65 deputowanych) i rozciągnięcie kontroli sądowniczej nad procesem wyborczym (jej brak pozwalał fałszować wyniki). Rządzący krajem generałowie zapowiedzieli też, że żaden z nich nie będzie kandydował.
W równie ekspresowym tempie przygotowano akt oskarżenia przeciwko b. ministrowi spraw wewnętrznych, który w styczniu nakazał policji tłumienie pierwszych demonstracji. Habib al-Adly stanie przed sądem 5 marca, choć nie za swoją rolę w zwalczaniu rewolucji, tylko za pranie brudnych pieniędzy. Władze zamroziły też majątek klanu Mubaraka i zakazały jego członkom opuszczania kraju.