O słuszności protestu można, oczywiście, dyskutować. Z jednej strony, konieczność dokładania przez prokuratorów do wykonywanej przez siebie pracy może rodzić pewne wątpliwości, z drugiej, dokładanie ma swoje zalety, gdyż powoduje, że prokurator bardzo się stara, aby do każdej sprawy dołożyć jak najmniej, w związku z czym pracuje szybko. Nie oszukujmy się, prokurator skazany na dojeżdżanie na miejsce zdarzenia własnym autem i pisanie swoim długopisem, w dodatku na kupionym za własne pieniądze papierze, nie będzie zainteresowany przewlekaniem śledztwa nadmiarem papierkowej roboty. Przeciwnie, on będzie chciał to śledztwo szybko zakończyć jakimś możliwie krótkim i oszczędnie napisanym aktem oskarżenia. Co więcej, można się spodziewać, że w takim akcie, kierowany poczuciem niesprawiedliwości, zażąda dla oskarżonego odpowiednio surowej kary (w tym także zwrotu poniesionych kosztów).
O tym, czy w przyszłym roku znajdą się odpowiednie środki na ściganie przestępców, zdecydują posłowie, głosując stosowne poprawki w projekcie budżetu. Jeśli tego nie zrobią, dobrze, aby sprawą zajęły się media i w ramach obchodów dni bez czynności procesowych nadały materiał o tragicznej sytuacji materialnej prokuratury. Jesteśmy pewni, że materiał taki spotka się z życzliwą reakcją telewidzów i znajdą się osoby, które wpłatami na podany numer konta wspomogą najbardziej dotknięte ubóstwem placówki.