Pewnie! Przekonują dr Agnieszka Jankowiak-Maik, Babka od histy, i Boguś Janiszewski, autorzy antypodręcznika „Skąd się wzięła Polska?”. Znani i lubiani twórcy i edukatorzy proponują, żeby historii Polski uczyć, unikając patosu i narodowego narcyzmu, trzymać się tego, co z pewnością wiadomo, a resztę dopowiadać ostrożnie. Językiem, który dla młodych jest naturalny, zrozumiały i dowcipny.
Na czym skupiają się ludzie w szkole? Nie czarujmy się: na przetrwaniu. Ale można to przełamać – tu i teraz. Do zestawu narzędzi należą praktyki uważności, inaczej mindfulness – sposób podchodzenia do rzeczywistości, który w ostatnim czasie stał się modą, ale jedną z tych bardziej pozytywnych.
Jeśli jakiś nauczyciel sądzi, że uczy miernoty, to bardzo się myli. To raczej system podstaw programowych i metod ich realizowania próbuje zamienić uczniów w miernoty, a oni się nie dają.
Bullying to jedna z najbardziej szkodliwych form przemocy rówieśniczej, nie można go bagatelizować – ostrzega psycholożka dr Małgorzatą Wójcik.
Kto może, wypisuje się z zajęć nieobowiązkowych. Rodzice przepisują dzieci z grupy do grupy, byle nie miały dwóch okienek ani nie musiały przychodzić do szkoły na 7:25. Pierwszoklasiści narzekają na plan, a starsi już chodzą w kratkę. Taka codzienność czarnkowej szkoły.
Od nowego roku szkolnego wszystkich uczniów od IV klasy aż do końca edukacji czekają obowiązkowe testy sprawnościowe na lekcjach wuefu.
Oczekiwany poziom zdawalności jest decyzją polityczną, na podstawie której odpowiednio konstruuje się testy. Czy kogoś jeszcze dziwi imponujące 95 proc. sukcesów pierwszej matury Zalewskiej i Czarnka?
Nawet tam, gdzie nie rażą w oczy wakaty, pomoc psychologiczna bywa dostępna dla dzieci czysto formalnie, na papierze. Minister Czarnek ogłaszał w ostatnich miesiącach, że tylko w 2023 r. przeznaczył aż 2 mld zł na stworzenie 20 tys. nowych etatów specjalistów. Gołym okiem widać, że to kolejna jego manipulacja.
Pod koniec sierpnia szkoły pachną świeżą farbą. Wystarczy, że osoba poczuje ten zapach, a zaczyna się zastanawiać, przez jakie „żet” napisać „świeży”.
Biało-czarny obraz świata ma się dobrze.
Rozmowa z Robertem Górniakiem, założycielem serwisu „Dealerzy wiedzy”, o tym, jak rządzący manipulują danymi o sytuacji w oświacie i co z tego wynika.
Co by się stało, gdyby wszyscy uczniowie wystąpili o ponowne sprawdzenie pracy, nie tylko ci, którzy nie zdali lub mają niskie wyniki? – zastanawia się Paweł Lęcki, znany polonista, m.in. po głośnej sprawie maturzystki z Lublina.
Jakie są aktualne wytyczne nauki o tym, ile czasu młody człowiek może spędzać przed ekranem i w internecie? Jak się zorganizować, żeby wystarczyło czasu na naukę, obowiązki, kontakty z kolegami, koleżankami i bliskimi?
Historia niesie ulgę, ponieważ należy do przeszłości.
Nowy zamach na niezależność szkół, podzielony na jednoaktówki, może być skuteczniejszy niż dotychczasowe zmasowane batalie.
Nie ma na świecie nauczyciela, który choć raz w życiu nie zwątpiłby w sens swojej profesji.
Do papieża Jana Pawła II Roszkowski odwołuje się 69 razy. Prawie tyle samo co do sukcesów i znaczenia braci Kaczyńskich.
Druga część podręcznika do ulubionego przedmiotu ministra Czarnka jest jeszcze bogatsza w absurdalne, naładowane pisowskim przekazem rozdziały, a uboższa w fakty i ich wyjaśnienia. Roszkowski nie odpuścił tematu in vitro, przekraczając po raz kolejny moralne granice, o przestrzeganiu których tak lubi wspominać.
Od września naukę w liceach, technikach i szkołach branżowych zacznie rekordowe 1,8 mln młodych ludzi – najwięcej od 20 lat. Przebieg ich rekrutacji jasno pokazuje, że polskie władze oświatowe nie interesują się losem nastolatków z tego tłumu.
Córka uzyskała zero za wyceniane na 10 punktów zadanie na egzaminie z angielskiego. A wykonała je i sądzę, że raczej dobrze – mówi Monika, matka uczennicy z Wielkopolski.
800 plus od przyszłego roku, czternasta emerytura na stałe, laptopy dla uczniów, bony i nagrody dla nauczycieli, nowe świadczenie dla niepełnosprawnych, konfiskata aut nietrzeźwych kierowców – to tylko niektóre zmiany.
Gdyby na rozszerzeniach obowiązywał próg 30 proc., mielibyśmy egzaminacyjną katastrofę, a nie sukces. Tu nawet zero zalicza. Najbardziej przy tym dziwią wyniki matur z historii. Przedmiot niezwykle hołubiony przez PiS, oczko w głowie ministra Czarnka, a szału nie ma.
Wyniki zapewne byłyby jeszcze niższe, gdyby za tworzenie testów, przebieg egzaminów, sprawdzanie arkuszy egzaminacyjnych i ogłaszanie wyników nie odpowiadała ta sama instytucja. Obecnie błędy są ukrywane, często powielane w następnych latach, gdyż z powodu braku kontroli zewnętrznej CKE może czuć się bezkarna.
Czego naprawdę potrzebuje polska edukacja? Rozmowa Krzysztofa Izdebskiego z dr Igą Kazimierczyk, prezeską Fundacji Przestrzeń dla Edukacji, aktywistką ruchu Obywatele dla Edukacji i jedną z liderek kampanii #WolnaSzkoła.