Pewnie! Przekonują dr Agnieszka Jankowiak-Maik, Babka od histy, i Boguś Janiszewski, autorzy antypodręcznika „Skąd się wzięła Polska?”. Znani i lubiani twórcy i edukatorzy proponują, żeby historii Polski uczyć, unikając patosu i narodowego narcyzmu, trzymać się tego, co z pewnością wiadomo, a resztę dopowiadać ostrożnie. Językiem, który dla młodych jest naturalny, zrozumiały i dowcipny.
Na czym skupiają się ludzie w szkole? Nie czarujmy się: na przetrwaniu. Ale można to przełamać – tu i teraz. Do zestawu narzędzi należą praktyki uważności, inaczej mindfulness – sposób podchodzenia do rzeczywistości, który w ostatnim czasie stał się modą, ale jedną z tych bardziej pozytywnych.
Jeśli jakiś nauczyciel sądzi, że uczy miernoty, to bardzo się myli. To raczej system podstaw programowych i metod ich realizowania próbuje zamienić uczniów w miernoty, a oni się nie dają.
Bullying to jedna z najbardziej szkodliwych form przemocy rówieśniczej, nie można go bagatelizować – ostrzega psycholożka dr Małgorzatą Wójcik.
Warto zmienić ton rozmowy o ubiorze w szkole na mniej autorytarny, a bardziej demokratyczny.
Podczas konferencji „ZmieńMY edukację” w Sejmie było widać, jak bardzo młodzi ludzie chcą rozmawiać i jak dobrze potrafią to robić (naprawdę to zdumiewa, zważywszy na warunki, w których byli wychowani przez ostatnich kilka lat). Nie można tego zignorować.
Obciążanie uczniów dodatkową robotą to skutek wielu negatywnych zjawisk w oświacie: rozdętych podstaw programowych, zbyt licznych klas i poważnych zaniedbań w szkoleniu nauczycieli. Bez zadawania do domu większość z nich nie potrafi dziś pracować skutecznie.
W tym roku pierwszy termin ferii zimowych – najgorszy, bo tuż po świętach – wypadł w Dolnośląskiem, Mazowieckiem, Opolskiem i Zachodniopomorskiem. Ale chaotyczny rytm odpoczynku i wysiłku to utrapienie całej polskiej szkoły: nauczycieli, dzieci i rodziców.
PISA w 2025 r. po raz pierwszy zbada zdolności 15-latków do kreatywnego myślenia. Pilotażowo badania zostaną przeprowadzone już wiosną tego roku. To absolutna nowość w polskim systemie edukacyjnym.
Skoro nie da się poprawiać systemu nauki odgórnie, spróbujmy stworzyć mechanizm oddolny. Gdyby w przyszłości ministrem nauki miała zostać jakaś nowa inkarnacja Czarnka, trudniej byłoby o manipulacje.
Kosmetyczne zmiany na liście lektur, które proponuje Katarzyna Lubnauer, to pudrowanie trupa. Rozumiem, że rząd obiecał nie robić rewolucji w oświacie. Ale literaturę religijną należy przenieść na lekcje religii.
Staliśmy z sąsiadką na przystanku i patrzyliśmy na niego w milczeniu, pozwalając współczuciu zaciskać nam gardła.
Próbna matura z języka polskiego okazała się sprawdzianem przede wszystkim dla pracowników CKE. Oceniam ich umiejętności jako nieodpowiednie dla funkcji, jakie pełnią. Muszą się jeszcze wiele nauczyć.
Polskie 15-latki tylko w umiejętnościach matematycznych straciły ponad dwa lata nauki. W szkołach trzeba włączyć czerwone światło i dzwonić na alarm.
Szkoły opuszcza pokolenie, które uczyło się, jak wypełniać powinności rodzicielskie i ugotować zupę, ale nie miało okazji rozmawiać o seksie. „Takie rzeczy dopiero po ślubie”.
Rozmowa z Anną Schmidt-Fic, liderką nauczycielskiej społeczności Protest z Wykrzyknikiem, o powyborczej radości w szkołach i o tym, jak zachować pozytywne podejście do dalszych zmian w oświacie.
W oświacie w masie spadkowej po rządach PiS laptopy dla uczniów i nauczycieli stanowić będą ciężar szczególny.
Świat rodziców i świat ludzi bezdzietnych rozjechał się na niespotykaną skalę. Nie tylko podzielił nas fiskus, heroizacja i uświęcanie matek, ale i demografia.
Uczniowie w Polsce pracują dłużej i ciężej niż dorośli pracownicy. Efekt? Stale rosnąca liczba dzieci i nastolatków z depresją i różnego rodzaju zaburzeniami lękowymi.
Napiętnowanie prawyborów przez pisowskie kuratorium spowodowało, że organizatorzy tej imprezy jeszcze bardziej ją rozwinęli. To już nie jest tylko symulacja wyborów posłów i senatorów.
Równolegle ze strukturalną demolką systemu oświaty PiS przeprowadził rozbiórkę autonomii szkół i ideologizacji programów kształcenia. Z Przemysławem Czarnkiem za kierownicą ideologiczny walec ministerstwa jeszcze nabrał rozpędu.
Ostatnią deską ratunku są emerytowani nauczyciele. Mamy kilku fizyków, którzy wiele lat temu u nas pracowali, więc mogliby pomóc. Jednego już sprzątnęła nam sprzed nosa inna szkoła.
Nauczanie religii odbierane jest przez katechetów jak istny krzyż pański i droga przez mękę. Księży prawie nie ma w publicznych szkołach. Przestali spełniać się w posłudze. Bo praca niewdzięczna, a dzieci zrobiły się trudne.
Tuż przed rozpoczęciem nowego roku szkolnego w środowisku nauczycielskim dużo mówiło się o tym, że katecheci obawiają się wracać do szkół m.in. ze względu na hejt, który ich tam spotyka.