Recenzja wystawy: „Siostry”
Kameralnie, ale także ciekawie.
Kameralnie, ale także ciekawie.
Tytuł praktycznie wszystko wyjaśnia.
Kontrowersyjne, ale inspirujące. Szczególnie gdy wśród zebranych prac można wyszukać prawdziwe ciekawostki.
Kto Nikifora zna, ten nie odnajdzie tu niczego zaskakującego, ale kto go nie zna, ten powinien ulec jego urokowi.
To ekspozycja bogata w wartościowe eksponaty i opowiadająca ciekawy epizod z heroicznych początków nowoczesnej sztuki.
Po raz pierwszy publicznie można zobaczyć prace z nowej kolekcji mBanku, która od ponad roku powstaje w ramach projektu „m jak malarstwo”.
Mnóstwo udało się tu pomieścić, ale oczywiście nie wszystko, czym żyje szkolnictwo, młodzież, rodzice.
A kto poczuje niedosyt, ten powinien koniecznie odwiedzić siedzibę kolekcji w katalońskim Mataró.
Przed pięciu laty głośno było o berlińskiej wystawie „Obok” przyglądającej się, poprzez sztukę, złożonym i blisko tysiącletnim relacjom polsko-niemieckim.
W medialnych doniesieniach o wystawie najchętniej podkreśla się polskie korzenie artystki oraz jej światową karierę.
Jeszcze wystawy nie otwarto, a już było o niej głośno, głównie za sprawą zaproszonych artystów znanych ze swych radykalnie antyislamskich poglądów i zachowań.
Owe tytułowe „dni zgiełkliwe” to otaczający nas świat, a artyści przenoszą się nie tylko myślą, ale i pędzlem w świat fantazji.
Bohater tej wystawy żył dość dawno (ur. 1760 r.) i dość daleko (Japonia). A jednak jego losy i twórczość nie przestają fascynować.
Jerke znalazł wyrazisty i ciekawy motyw przewodni, podkreślony zresztą w tytule ekspozycji.
Wystawa przypomina artystę, który bywał liryczny, dramatyczny, patetyczny, nostalgiczny czy dowcipny.
Świat wokół nikogo nie rozpieszcza; coraz więcej w nim konfliktów, problemów z klimatem i ze śmieciami.
Bajkowo-niebajkowa kwintesencja otaczającej nas rzeczywistości.
Sześć lat temu w muzeach narodowych Warszawy i Krakowa prezentowany był dorobek Olgi Boznańskiej. Teraz przyszedł czas na inną niezwykłą, choć mniej znaną artystkę XIX w., Annę Bilińską-Bohdanowicz.
Na tej wystawie iluzja goni iluzję.
Fantastyczny zestaw zebranych prac, dowodzących najwyższej jakości artystycznego dorobku artysty i jego niebanalnego spojrzenia na historię, Polskę, nas samych.