Recenzja wystawy: „6 septembre. Hommage à Christian Boltanski”
Boltanskim trudno się zachwycać, tak jak często zachwycają nas inne dzieła sztuki. Trudno też analizować go i intelektualnie rozbierać.
Boltanskim trudno się zachwycać, tak jak często zachwycają nas inne dzieła sztuki. Trudno też analizować go i intelektualnie rozbierać.
Wystawa odtwarza wędrówkę Bellotta po Europie, ale też ewolucję jego sztuki od klasycznych miejskich pejzaży architektonicznych po obrazki z życia miasta.
Program obrósł w ciekawe wydarzenia towarzyszące: oprowadzanie, performanse, pokazy filmowe, wykłady, panele dyskusyjne.
Trudno przewidzieć, czy poznańska wystawa na stałe przywróci pamięć o artystce, ale dziś na pewno zasługuje, by jej nie pominąć.
Co zostaje po pisarzach oprócz ich książek? Przedmioty, nagrane głosy, zdjęcia, obrazy, rękopisy, zielniki czy głowy z mosiądzu – to wszystko znajdziemy na wystawie jubileuszowej. Muzeum Literatury na 70-lecie pokazuje swoją kolekcję.
Gdyby na jednym krańcu sztuki konceptualnej umieścić Romana Opałkę, który malował na kolejnych płótnach kolejne liczby, to Zygmunt Rytka znalazłby się na drugim krańcu.
W sztuce Mogul jest sporo konceptualnych pomysłów, ale dzięki specyficznemu poczuciu humoru i dystansu wobec siebie i innych nie męczą one intelektualnymi rebusami.
Tę skromną, ale bardzo starannie przygotowaną wystawę można uznać za kwintesencję tego, co nazywamy metaforą w sztuce.
To zderzenie dwóch artystycznych światów groziło nieporozumieniem, a wyszło intrygująco i wciągająco.
W czasach swojej młodości Fibak mieszał w światowym tenisie, a po zakończeniu kariery – na polskim rynku sztuki.
Stocznia w Gdańsku to ogromny przemysł, a zaraz potem ruch Solidarności.
Niekiedy to artysta gra z nami w interpretacyjnego kotka i myszkę, ale widz też potrafi zaskoczyć go siłą swojej wyobraźni. I o tym mniej więcej traktuje ta wystawa.
Zgromadzenie 500 obiektów budzi szacunek, choć ta mnogość nie sprzyja skupieniu i delektowaniu się szczegółami.
W Galerii Leica zawsze można liczyć na interesujące i ważne wystawy fotografii.
Tak różne od wielkich narracji, ale czy mniej ważne?
To w gruncie nie pomnik, tylko antypomnik postawiony nie ku chwale, ale ku przypomnieniu hańby działań polskich władz na białoruskiej granicy, znieczulicy, rasizmu.
Ucieczka w sztukę jest samoobroną przed bezbronnym poddaniem się – tę myśl Szajny umieszczono przed wejściem na wystawę. I trafnie definiuje ona to, co czeka nas wewnątrz.
Metafora goni tu metaforę, śmierć splata się z erotyką, młodość nieoczekiwanie przechodzi w starość.
W pięknie odremontowanych salach pałacu Czapskich pokazano, na co dzień niedostępne, prace z kolekcji Muzeum ASP, wsparte silną artystycznie depozytową sekwencją z kolekcji Krzysztofa Musiała.
To doskonała okazja do rozważań, w jakim stopniu narodowa kultura może kształtować tak asemantyczne zjawisko jak sztuka abstrakcyjna.