Recenzja wystawy: „After Year Zero”
Wystawa ukazuje postkolonialne relacje zależności między europejskimi mocarstwami kolonialnymi i państwami Trzeciego Świata.
Wystawa ukazuje postkolonialne relacje zależności między europejskimi mocarstwami kolonialnymi i państwami Trzeciego Świata.
Poznańska wystawa stawia wyraźną i ciągle radykalną, mimo kilkudziesięcioletniej tradycji, tezę: tańcem może być wszystko.
Korespondencyjna konfrontacja dwóch wybitnych fotografików i mistrzów artystycznego fotoreportażu: amerykańskiego twórcy legendarnej „afgańskiej dziewczyny” oraz polskiego niemal etatowego laureata World Press Photo.
Godny hołd jednego twórcy dla drugiego w setną rocznicę urodzin.
Po wielkiej prezentacji sztuki chińskiej w Muzeum Narodowym w Krakowie mamy wystawę poświęconą sztuce japońskiej, która po stolicy odwiedzi jeszcze Toruń i Wrocław.
Kolejne przedsięwzięcie krakowskiego muzeum wielkie i udane, którego przegapić nie wolno.
Wystawa zderza dwa światy sztuki.
Za życia był Szajna jednym z najbardziej reprezentacyjnych artystów polskiego teatru i sztuki.
Ekspozycja gromadzi dzieła zarówno twórców, którzy inspirowali Peipera, i tych, których on inspirował, a zwłaszcza wszystkich, z którymi kooperował.
Tegorocznej fotograficznej imprezie w Krakowie wymyślono atrakcyjne hasło wiodące: „Konflikt”.
Dwie wystawy, które sporo łączy, ale też nieco różni.
Niezwykłe zdjęcia, zebrane z kilku muzeów.
W Polsce zaczęła stolica, a pół roku później dołączył Kraków.
Bardzo ciekawy program wystaw z okazji przypadającej w tym roku setnej rocznicy urodzin twórcy.
Wystawa przygotowana przez córkę i zięcia artysty to bardzo wiarygodny, osobisty, frapujący i odkrywczy obraz wielkiego reżysera.
Toruńska wystawa jest największą w historii retrospektywą artysty.
W ostatniej dekadzie XX w. artysta należał do najpopularniejszych malarzy w kraju. Był pierwszym laureatem Paszportu POLITYKI.
Przez dwie dekady sztuka Moskwy nie zmieniła się wcale, a równocześnie zmieniła się zasadniczo.
Dzieła pozbierane z siedzib partyjnych, urzędów państwowych, ale też domów wczasowych czy stołówek.
Nasz niemal etatowy artysta skandalista (przypomnę ostatnie zamieszanie wokół jego pracy „80064” pokazywanej w Estonii) otworzył wystawę w Sopocie.