Recenzja filmu: „Król Staten Island”, reż. Judd Apatow
Judd Apatow robi to, co potrafi najlepiej: opowiada o życiowych rozterkach ludzi z trudem odnajdujących się we współczesnym świecie.
Judd Apatow robi to, co potrafi najlepiej: opowiada o życiowych rozterkach ludzi z trudem odnajdujących się we współczesnym świecie.
„Mank” nawiązuje do legendarnego pierwowzoru, tworząc coś w rodzaju jego lustrzanego odbicia.
Scenariusz filmu inspirowany jest prawdziwą historią.
Film ratuje genialna oscarowa kreacja Glenn Close w roli brutalnej, wrednej babki, od której cała ta przeklęta epopeja się zaczęła.
Zamiast empatii z ekranu wieje chłodem.
Historia sądowej rozprawy przeciwko „dziewiątce z Mangrove”, grupie aktywistów aresztowanych za udział w demonstracji przeciwko brutalności policji, staje się wyrazistym komentarzem do protestów spod znaku Black Lives Matter.
Przyciężki i zbyt banalny, ale w roli bezpretensjonalnej rozrywki klasy B może się sprawdzić.
Do filmu dołączone są amatorskie zdjęcia z ukrytych kamer, na których zarejestrowane są gwałty, uliczne masakry oraz sceny zabijania.
Wybitna powieść J.M. Coetzee’ego z czasem wydaje się coraz bardziej aktualna.
Debiutujący w pełnometrażowej fabule Michał Szcześniak zbyt chyba mocno uwierzył w symbolikę tej historii.
Ciekawe i inspirujące, zwłaszcza w kontekście odpowiedzi na pytanie, dlaczego seks i pożądanie prowadzą ludzi do niemoralnych czynów.
Prowokacje Borata przypominają o istnieniu świata, którego wcale nie chcielibyśmy znać.
Fantastycznie zagrana, bezpretensjonalna komedia charakterów.
Jak przystało na film, którego akcja toczy się w świecie sztuki, „Obraz pożądania” przykuwa wzrok elegancją kadrów, posągową obecnością aktorów, hipnotyzującą magią okolic Lago di Como.
Patrzy się na tę katastrofę z niedowierzaniem.
Dorosłe już dzieci opowiadają, jak na co dzień mierzą się z koszmarem dzieciństwa u zakonnic.
Trudno ten koncepcyjny film wtłoczyć w ramki gatunkowego kina.
Sorkin przedstawia ten polityczny cyrk z podziwu godną wiarygodnością i olbrzymim dystansem.
Kolejny znakomity film autorki „W ciemności” i „Europy, Europy” o sztuce mimikry i cenie, jaką się płaci za chęć przeżycia za wszelką cenę.
„Diabeł wcielony” to swoista historia Stanów Zjednoczonych, kilkupokoleniowa opowieść na temat zła.