Pierwszy numer jest z najwyższej kabaretowej półki – Starsi Panowie Dwaj śpiewają rzewną piosnkę „Jak słodko mieć własne mieszkanko”, rozpływając się nad każdym cywilizacyjnym wynalazkiem, z którego lokator może do woli korzystać, w szczególności zaś pochylają się nad wanną i zlewem. Ale nie dajmy się zwieść pozornej liryce wypełniającej melodyjną piosenkę; w istocie jest to bowiem utwór jak najbardziej realistyczny. W czasach, z których pochodzi nagranie, Polska Ludowa odnotowywała wprawdzie ogromny postęp na froncie budownictwa dla ludu pracującego, niemniej w dalszym ciągu baza nie nadążała za nadbudową. Dlatego najwyższe władze, chcąc utrzymać wysokie tempo prac, zalecały daleko posunięte oszczędności, w skrajnej wersji – wspólne łazienki na piętrze, co było bodaj jednym z ostatnich pomysłów towarzysza Gomułki. Dopiero znając owe realia, w pełni zrozumiemy, skąd brało się poczucie szczęścia obywatela samodzielnie korzystającego z wanny i zlewu.
O tym jak to miło mieć sąsiada oraz własne mieszkanie (zwłaszcza w dobie drożejących kredytów) przekonuje Artur Andrus, zapowiadając tom V kolekcji kabaretowej.
Traktując rzecz historycznie, kwestia mieszkaniowa od zarania PRL stała się problemem, który – jak wówczas ogłaszano z trybun – „stał i narastał”. Mówiąc w skrócie, występowała rażąca dysproporcja pomiędzy liczbą potencjalnych lokatorów a liczbą lokali. Nie przypadkiem jednym z pierwszych polskich powojennych filmów była komedia Leonarda Buczkowskiego „Skarb”, w którym tytułowym skarbem nie była ani kobieta, ani nawet poszukiwane funty szterlingi, lecz wolna przestrzeń mieszkaniowa. Jak pamiętamy, mnóstwo gagów wynikało tam ze skomplikowanych relacji pomiędzy ludźmi z konieczności przebywających w jednym pomieszczeniu. Była to pierwsza powojenna wspólnota mieszkaniowa, której obyczaje i zachowania utrwalone zostały dla potomności. Płyta „Kabaretowa Wspólnota Mieszkaniowa”, którą w tym tygodniu polecamy, pokazuje jednak, że choć czasy się zmieniały i przybywało metrów kwadratowych, mieszkanie pod jednym dachem niezmiennie powodowało (i powoduje) mnóstwo zabawnych sytuacji. Nawet gdy wspólnota owa ogranicza się do podstawowej komórki społecznej, jaką stanowią mąż i żona.
Artyści kabaretowi, otwierając drzwi do kolejnych „M”, nie mają bynajmniej zamiaru pastwić się nad „strasznymi mieszczanami w strasznych mieszkaniach”. Z reguły obchodzą się z nimi bardzo delikatnie, co nie znaczy, że nie widzą wad i śmieszności. Po gombrowiczowsku można by jednak powiedzieć, że to nie oni sami są komiczni, lecz sytuacja, w jakiej się znaleźli, czyni ich komicznymi. Dlatego wciąż śmieszą stare numery pochodzące z czasów, kiedy kręcono serial „Alternatywy 4”, a nawet jeszcze starsze. Oto przykładowo dialog Wiesława Gołasa (petent) i Wiesława Michnikowskiego (prezes spółdzielni mieszkaniowej) zatytułowany „Karolkowa”. Gołas przychodzi z podaniem o przydział mieszkania w związku z przebudową tytułowej ulicy Karolkowej i życzy sobie lokum w Śródmieściu. Na dowód, że ma do tego prawo, podaje liczne przykłady podobnych przeprowadzek. Trudno połapać się w tym osobliwym rozumowaniu, ale z dalszej rozmowy wynika, iż w peerelowskiej rzeczywistości w zasadzie nic logicznie z niczego nie wynika, a myślenie przyczynowo-skutkowe całkowicie zawodzi. Co skądinąd tłumaczy, skąd się wziął Mrożek i dlaczego groteska była ulubioną figurą stylistyczną autorów mających zacięcie realistyczne. W podobnej konwencji utrzymani są „Hobbyści”, w których wcielali się artyści kabaretu Dudek, Irena Kwiatkowska i Edward Dziewoński. (Dziewoński: Niestraszno tak samej mieszkać na parterze? Kwiatkowska: To jest trzecie piętro, ale budynek osiada).
Podobnie jak w poprzednich odcinkach serii mamy tu kabaretowe spotkanie pokoleń. Z młodszych prezentują się m.in. Ciach, Potem, Ani Mru-Mru, Kabaret Moralnego Niepokoju. W ich numerach powtarzają się pewne sytuacje obyczajowe: teściowa ma przyjechać, dalsza rodzina wpada niczym szarańcza i opróżnia lodówkę czy wreszcie niezapowiedzianą wizytę składa ksiądz próbujący zgłębić tajniki życia uczuciowego małżonków. Słowem, jakie czasy, takie problemy wspólnot mieszkaniowych.
Pisząc o płytach naszej kolekcji, skupiamy się na występach wspaniałych artystów, których dokonania chcemy ocalić od zapomnienia. Proszę jednak zwracać uwagę także na publiczność. Wprawdzie nie we wszystkich numerach widzowie są pokazywani, ale tam, gdzie się pojawiają, choćby na krótką chwilę, stanowią dodatkowy walor archiwalnych nagrań. Widzimy bowiem, jak są ubrani, jak się śmieją (i nawet, za przeproszeniem, jakie uzębienie demonstrują) i z czego się śmieją. Obejrzawszy zaś całą składającą się z 15 płyt kolekcję, będziemy mieć nie tylko obraz dziejów kabaretu polskiego, ale także obraz Polaka śmiejącego się przez dziesięciolecia.
Kabaretoteka POLITYKI - przejdź na stronę Kolekcji polskich kabaretów.
Spis treści tomu V:
1. Kabaret Starszych Panów - - „Jak słodko mieć własne mieszkanko"
2. Kabaret Dudek - „Hobbyści"
3. Jurki - „Lucyna i Mirek"
4. Leonard Pietraszak - „Rozmowa przed telewizorem"
5. Ciach - „Kosmetyczny prezent"
6. Wiktor Zborowski - „Rozwód po polsku"
7. Kabaret Dudek - „Przyjęcie"
8. Potem - „Człowiek ma rodzinę"
9. Kabaret Moralnego Niepokoju - „Wizyta księdza"
10. Neo-Nówka - „ZOMBi II"
11. Kabaret Starszych Panów - „Rodzina, ach, rodzina"
12. Kabaret Dudek - „Karolkowa"
13. Piotr Machalica - „Piosenka pieska pokojowego"
14. Potem - „Odys"
15. Grupa Rafała Kmity - „Tragedia na żywo"
16. Kabaret Ani Mru Mru - „Tofik"
W ramach 15 tomowej kolekcji ukażą się następujące tytuły:
1. Z ziemi polskiej i do Polski
4. Z kulturo i sztuko w XXI wiek
5. Kabaretowa Wspólnota Mieszkaniowa
6. Skoncentrowana sylwetka narciarza
7. Dzidek, nie opuszczaj przewodu
8. Zostańcie Państwo z nami
9. Przywożą babę do szpitala
10. Mordy wy nasze
11. Parada pedagogiczna
12. Promil powietrza w wydychanym alkoholu
13. Naprzód broń! Na ramię marsz!
14. Odpowiedzialna w miłej atmosferze
15. Nawet polityk może rządzić krajem