W swoją podróż wyruszyli z Druskiennik w sierpniu 1934r. Chcieli dotrzeć najdalej jak się da nie przekraczając mórz – do Szanghaju. Po drodze odesłali do domu smoking i balową suknię. Szybko się okazało, że w czasie dwuletniej podróży mogą im się nie przydać.
U kresu podróży ich motocykl był już kupą złomu, a oni schorowani i zmęczeni dopiero mieli zmierzyć się z życiem.
W maju 2011 roku poznański pisarz Łukasz Wierzbicki zredagował dzienniki Haliny Bujakowskiej i wydał w formie książki. Nosi ona tytuł „Mój chłopiec, motor i ja”.
U kresu podróży ich motocykl był już kupą złomu, a oni schorowani i zmęczeni dopiero mieli zmierzyć się z życiem.
W maju 2011 roku poznański pisarz Łukasz Wierzbicki zredagował dzienniki Haliny Bujakowskiej i wydał w formie książki. Nosi ona tytuł „Mój chłopiec, motor i ja”.