Media donoszą: „Były premier Jarosław Kaczyński, kiedy odwiedza swojego brata Lecha w prezydenckim ośrodku na Helu, szaleje w lesie na quadzie”. – To prawda, prezydent polubił ten sport, ale nie ma co liczyć na jego zdjęcia z jazdy leśnymi duktami, bo to nie jest element marketingu politycznego – opowiada Jan Dziedziczak, były rzecznik rządu. Prezes PiS bardziej niż swoją nową pasją do sportów ekstremalnych zaskoczył nieznajomością prawa w tej dziedzinie.
Podczas ostatniej kampanii wyborczej przyznał, że nie ma prawa jazdy, a bez niego nie powinien zasiadać za kierownicą quada. – Jeśli quad jest zarejestrowany jako „pojazd specjalny”, to kierujący musi mieć prawo jazdy kategorii B, a jeśli jest zarejestrowany jako motocykl, trzeba zdać egzamin na kategorię A – wyjaśnia Paweł Piasecki, zastępca naczelnika warszawskiej drogówki. Jazda bez uprawnień to wykroczenie, za które prezes PiS może być ukarany grzywną w wysokości do 300 zł. Dodatkowo za jazdę bez kasku, bo podobno nie znosi go zakładać, do policyjnej kasy dołoży 100 zł.
Maksimum treści, minimum reklam
Czytaj wszystkie teksty z „Polityki” i wydań specjalnych oraz dziel się dostępem z bliskimi!
Kup dostęp