Spadochroniarz z Brukseli
Martin Schulz będzie walczył o fotel kanclerza Niemiec. Kim jest i jakie ma szanse?
Dotychczasowy lider niemieckich socjaldemokratów i kandydat tej partii na urząd kanclerza Niemiec, Sigmar Gabriel, zrezygnował zarówno ze stanowiska, jak i z kandydowania w wyborach, i na swoje miejsce zaproponował byłego przewodniczącego Parlamentu Europejskiego Martina Schulza. Gabriel uczciwie przyznał, że startując, nie wygrałby wyborów, jego wynik byłby słaby, a partia mocno by na tym straciła.
Po rezygnacji Gabriela „Die Welt” napisała, że Gabrielowi brakuje apetytu na władzę. Czego absolutnie nie można powiedzieć o Martinie Schulzu, który od dawna nie ukrywa swoich ambicji politycznych.
Schulz – od księgarza do polityka
Wieloletni szef Parlamentu Europejskiego, a wcześniej eurodeputowany z ponad dwudziestoletnim doświadczeniem, wstąpił do niemieckiej partii socjaldemokratycznej jeszcze w latach 70. Wcześniej był księgarzem w Würselen niedaleko Akwizgranu i burmistrzem tej miejscowości. Nie skończył żadnych studiów, ale jest niezwykle oczytany. Zna kilka języków obcych, jest doskonałym mówcą i wielkim erudytą. Słynie też z bezkompromisowości i ostrych wypowiedzi.
To jemu w 2003 r. przyciskany do muru w sprawie korupcji Silvio Berlusconi proponował rolę kapo w filmie o niemieckim obozie koncentracyjnym. On też, już jako szef PE, ostro przesłuchiwał węgierskiego premiera Victora Orbána z powodu łamania zasad demokracji. I to wreszcie on całkiem niedawno w wywiadzie dla „Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung” porównał to, co dzieje się w Polsce, do demokracji prowadzonej w stylu Putina.
W grudniu 2016 r. blisko 60 proc. Niemców deklarowało, że w nadchodzących wyborach oddałoby głos na Angelę Merkel. Sigmar Gabriel cieszył się wówczas zaledwie 19-proc. poparciem. Z badań, które sprawdzały, czy po wejściu do wyścigu wyborczego Martina Schulza zmieniłaby się sytuacja, jednoznacznie wynikało, że obecna kanclerz straciłaby głosy, a SPD wystawiając Schulza, mogło liczyć nawet na 36-proc. poparcie.
Schulz ma olbrzymie doświadczenie w polityce zagranicznej. Jest doskonale zorientowany w tym, co się dzieje na świecie. Ma jasno ugruntowane poglądy na sprawy związane z Europą i wyzwaniami, przed którymi stoi dzisiaj Unia. Jest charyzmatyczny, odważny i rozpoznawany na świecie. Chociaż nie zawsze lubiany i dobrze kojarzony.
Czy Schulz poradzi sobie w polityce krajowej?
Spadochroniarz z Brukseli miałby być nie tylko kandydatem SPD na kanclerza, ale i przewodniczącym partii. I o ile niemieckie media nie mają wątpliwości, że Schulz poradziłby sobie na arenie międzynarodowej, to zastanawiają się, czy równie sprawnie wszedłby w politykę krajową i kwestie wewnątrzpartyjne.
Były przewodniczący PE nie ma żadnego doświadczenia w rządzeniu. Przez lata przebywał poza krajem. Dla wielu lokalnych działaczy partyjnych jest kimś z zewnątrz. Nie wiadomo więc, jak szybko uda mu się rozszyfrować wewnątrzpartyjne rozgrywki i czy zostanie zaakceptowany.
Propozycje roszad personalnych zaakceptowało kierownictwo SPD, a ostatecznie zatwierdzi je podczas najbliższego niedzielnego posiedzenia szefostwa partii. Wtedy również SPD ogłosi oficjalnie swojego kandydata na kanclerza.
Czy Martinowi Schulzowi uda się wygrać wyścig o fotel kanclerza Niemiec i pokonać Angelę Merkel, będzie zależało nie tyle od tego, czy on sam jest dobrym kandydatem, ile od tego, na ile Niemcy są już zmęczeni panią Merkel i czy ufają jeszcze choć trochę, że obecna kanclerz na pewno prowadzi ich w dobrą stronę.