Katastrofalny triumf populizmu
Donald Trump nowym prezydentem USA. Ameryka będzie tego gorzko żałować
Stało się coś, czego obawiała się połowa Ameryki i niemal cały świat. W Gabinecie Owalnym zasiądzie ignorant, hochsztapler, cham i kłamca, żerujący na najniższych instynktach. Adorator Putina, zwolennik izolacji USA. Ameryka będzie tego gorzko żałować. Za werdykt wyborczy zapłaci wysoką cenę. Niestety nie tylko ona.
Choremu charakterowi Trumpa towarzyszą chore pomysły, których jego wyborcy nie rozumieją. Jeśli Trump porzuci swe pomysły, pogłębi to wśród jego wyborców poczucie, że znów zostali oszukani. Jeśli będzie je realizować – to oni ucierpią. Protekcjonizm w handlu podniesie ceny. Na obniżce podatków zyskają najbogatsi. Spełnienie obietnic oznacza eksplozję długu Ameryki. Hasła nietolerancji i izolacjonizmu, wypisane na sztandarach wyborców Trumpa, do tej pory nieśmiało pętające się po obrzeżach sceny politycznej, awansowały do pierwszego szeregu.
Dlaczego Trump wygrał?
Trump jest nieprzewidywalny i dlatego w poniedziałek przed wyborami, po nowym liście szefa FBI, który, zdawało się, przeważy szale na korzyść Hillary, akcje na giełdach poszły w górę. Dzień po wyborach pójdą ostro w dół.
Trumpowi udało się narzucić narrację tym wyborom. Pokazał środkowy palec poprawności politycznej. Nie była to ogólnonarodowa debata o wyzwaniach i problemach, ale zawody we wzajemnym obrzucaniu się błotem. W takich zawodach wygrywa ten, kto nie ma skrupułów, kto jest głośny, agresywny, zadufany i kogo nie mierzi wierutne kłamstwo. Kto nie przebiera w słowach i przyzwoitość zostawił w szatni.
W takiej konkurencji Trump nie ma sobie równych. Na tle chorążego rewolucji Hillary brzmiała prozaicznie. Ale rządzenie to proza, a nie poezja. W niebezpiecznym, znerwicowanym świecie potrzeba doświadczenia i wiedzy. Trumpowi brakuje i jednego, i drugiego.
Ameryka mocno potłuczona
Poza bałaganem w polityce gospodarczej i międzynarodowej, który z czasem da się naprawić, Trump może zafundować i zapewne zafunduje Ameryce prezent na dziesięciolecia: taki skład Sądu Najwyższego, który odwróci zdobycze ostatnich czterdziestu lat: zignoruje prawa kobiet, mniejszości i ochronę środowiska. W ekspresowym tempie utrupi Obamacare.
Ostatni raz Stany widziały podziały tak głębokie jak dziś w czasach batalii o prawa obywatelskie i wojny wietnamskiej. Ameryka wychodzi z wyborów mocno potłuczona. Połowa jest w głębokim szoku i przerażona. Połowa oczekuje cudów. Zatriumfował populizm.