Nie dawajcie pretekstu Putinowi
Podsekretarz stanu USA o potrzebie zwycięstwa demokracji
Marek Ostrowski: – Stany Zjednoczone deklarują, że umacnianie demokracji za granicą to ważny element amerykańskiej polityki zagranicznej. Jednak Waszyngton ogarnął głęboki sceptycyzm w tej sprawie. Przeważa stary zwyczaj sprzymierzania się z autorytarnymi reżimami w imię stabilności i bezpieczeństwa.
Tom Malinowski: – Nie pamiętam, by Waszyngton kiedykolwiek był wolny od tego dylematu. Konflikt między długofalowym wspieraniem demokracji a doraźną potrzebą wspierania rządów broniących się przed terroryzmem jest stale obecny i prawdopodobnie tak będzie w przyszłości. Temat demokracji pojawia się jednak niemal w każdej rozmowie na temat polityki w Waszyngtonie.
Ale nie w rozmowach z przywódcami innych krajów?
Także w rozmowach z przywódcami innych krajów – ilekroć to ma znaczenie. Dla przykładu nie wtedy, kiedy rozmawiamy z premierem czy politykami Szwecji. Ale, niestety, temat staje się istotny w rozmowach z politykami coraz większej liczby krajów na świecie.
Podczas szczytu NATO w Warszawie prezydent Barack Obama publicznie skrytykował naruszanie praworządności w Polsce. Czy widzi pan dalszy ciąg tej krytyki?
Nasz ambasador i wszyscy starsi rangą dyplomaci, ja sam, ilekroć rozmawiamy z naszymi przyjaciółmi i sojusznikami w Warszawie, przekazujemy przesłanie bardzo spójne z tym, co powiedział prezydent Obama. Tak bym to ujął: stoimy w obliczu bezprecedensowego zagrożenia bezpieczeństwa i podstaw demokracji, a także zagrożenia dla reguł międzynarodowych. To jest doskonale widoczne w przypadku Ukrainy i działań, jakie Rosja i Putin tam przedsięwzięli.