Świat

Daleko do Araratu

Armenia – Turcja: rachunek za rzeź Ormian

Stambuł - manifestacja ku czci ofiar w 99 rocznicę masakry Ormian Stambuł - manifestacja ku czci ofiar w 99 rocznicę masakry Ormian Osman Orsal/Reuters / Forum
Równo sto lat po rzezi Ormianie wciąż czekają na choćby symboliczne zadośćuczynienie. Szybciej zdobędą się na nie zwykli Turcy niż ich rząd.
Ilustracja z 1915 r. zamieszczona na okładce francuskiego pisma „Le Petit Journal”.AKG Ilustracja z 1915 r. zamieszczona na okładce francuskiego pisma „Le Petit Journal”.

Każde ormiańskie dziecko bardzo wcześnie dowiaduje się o ludobójstwie, rzeziach i oprawcach. Najczęściej od bliskich. – Miałem cztery, może pięć lat, kiedy babcia zabrała mnie pod pomnik Tsitsernakaberd górujący nad Erywaniem. Przez całą drogę opowiadała o ofiarach i utraconej dawno ojczystej ziemi – mówi Armen Ghazaryan, doktorant erywańskiego uniwersytetu. Potem w siódmej i ósmej klasie ludobójstwo przedstawia się dokładniej, jego opis zajmuje więcej niż połowę całej historii pierwszej wojny światowej. Ale i we wcześniejszych klasach każdego 24 kwietnia – w symboliczną rocznicę rzezi – szkoły organizują specjalne lekcje. Wszystkie dzieci wiedzą, co się stało.

Jeszcze w XIX w. Ormianie w imperium osmańskim byli mordowani przez Turków i Kurdów z powodów narodowościowych. W wojnach turecko-rosyjskich ta chrześcijańska grupa sympatyzowała raczej z Moskwą. Dodatkowo słabnące imperium i jego porażki na Bałkanach budziły nadzieje niepodległościowe Ormian (tak jak wcześniej Greków). Z kolei w oczach muzułmanów powstawał obraz ormiańskiego i greckiego „zdrajcy”. Do pierwszej wojny światowej imperium przystąpiło do państw Osi, tj. Niemiec i Austro-Węgier, przeciwko Rosji. Ormianie już na początku 1915 r. dostali więc etykietę wrogów wewnętrznych; 120 tys. poborowych ormiańskich z tureckiej III armii rozbrojono, a potem w większości wymordowano.

Plan pozbycia się Ormian z imperium Turcy wdrożyli najpełniej 24 kwietnia 1915 r., kiedy w wielu miastach, zwłaszcza w Konstantynopolu, aresztowano ormiańskie elity polityczne, intelektualne i religijne na podstawie wcześniej przygotowanych list. Później rozpoczęły się masowe deportacje. Gwałty i egzekucje były codziennością; między kwietniem a wrześniem 1915 r. z obozów koncentracji wyruszyło ponad milion Ormian, głównie kobiet i dzieci.

Polityka 17.2015 (3006) z dnia 21.04.2015; Świat; s. 50
Oryginalny tytuł tekstu: "Daleko do Araratu"
Reklama