Z inicjatywą zorganizowania treningów z samoobrony dla poznańskiej Grupy Stonewall wyszła, tuż po tym jak na poznańskich Jeżycach doszło do pobicia pary gejów, Karolina Niedźwiecka.
Na początku marca Mateusz Perczyński, 24-latek, wraca ze swoim chłopakiem, kolegą i koleżanką z imprezy w gejowskiej dyskotece w centrum Poznania. Wtedy zaatakował ich mężczyzna. Z opresji wyratował ich jadący ulicą radiowóz. Spłoszony napastnik uciekł, ale policjanci dopadli go po kilkunastu metrach i zabrali do komisariatu.
Zaniepokojona skalą przemocy w stosunku do osób LGBT Niedźwiecka skontaktowała się z instruktorem krav magi. Trener, który początkowo zgodził się na przeprowadzenie zajęć, po zapoznaniu się z profilem działalności organizacji odmówił współpracy. „Nie chcę być utożsamiany z czymś, pod czym się nie podpisuję”, „nie popieram związków męsko-męskich, tym bardziej wychowujących dziecko” – argumentował swoją decyzję.
Nowa linia orzecznicza polskich sądów?
Niedźwiecka poinformowała o zajściu policję, która zdecydowała się na wniesienie do sądu wniosku o ukaranie trenera. Wniosek obejmował zarzut nieuzasadnionej odmowy świadczenia usługi. Tak też uznał dziś poznański sąd, który w trybie nakazowym nałożył na trenera grzywnę w wysokości 500 zł.
„Wyrok poznańskiego sądu jest kolejnym, po wyroku w tzw. sprawie drukarza z Łodzi, w którym sąd wyraźnie zakazał dyskryminacji osób LGBT w dostępie do dóbr i usług. Można już mówić o kształtowaniu się wyraźnej linii orzeczniczej polskich sądów, która w jednolity sposób obejmuje ochroną przed tego rodzaju nierównym traktowaniem wszystkich obywateli i obywatelki. W mojej ocenie to rozstrzygnięcie jest prawidłowe i przyczyni się do wzmocnienia ochrony praw osób LGBT w Polsce” – uważa Paweł Knut, prawnik KPH.
Wyrok nie jest jeszcze prawomocny.