Film

Gdy już będziesz umiał

Recenzja filmu: „Joanna”, reż. Aneta Kopacz

Bohaterka filmu Joanna Sałyga z synem Bohaterka filmu Joanna Sałyga z synem materiały prasowe
W tym krótkim, trwającym zaledwie 40 minut dokumencie, zrealizowanym w dużej mierze za pieniądze internautów, udało się przekazać to, co w życiu najważniejsze.

Kibicując „Idzie” na oscarowej ścieżce, łatwo przegapić film, który jest równie przełomowym wydarzeniem w polskim kinie. I ma równie wielkie szanse na oscarowe laury, chociaż mało kto o nim słyszał. Film „Joanna” Anety Kopacz opowiada o relacji młodej matki i jej kilkuletniego syna. Przypomina list wysłany do kochanego dziecka, w którym udało się zapisać ich intymne rozmowy przypominające koany wypowiadane przez mnichów buddyjskich w drodze do oświecenia. Lapidarne, paradoksalne dialogi zachwycają spokojem, mądrością, pewnością. Czuje się w nich najwyższą troskę, by nie ranić. Porozumienie odbywa się jednak ponad słowami: w dotyku dłoni, delikatnym spojrzeniu, w samej tylko obecności i sztuce bycia razem. Co zostaje wyrażone dyskretnymi muśnięciami kamery Łukasza Żala (zdjęcia do „Joanny” nakręcił przed „Idą”).

Joanna, reż. Aneta Kopacz, DVD, prod. Narodowy Instytut Audiowizualny, Wajda Studio, 40 min

Polityka 3.2015 (2992) z dnia 13.01.2015; Afisz. Premiery; s. 70
Oryginalny tytuł tekstu: "Gdy już będziesz umiał"
Reklama