PiS przepchnęło ustawę przez parlament w tempie ekspresowym, ignorując sprzeciw opozycji oraz ekspertów. Teraz czeka tylko na podpis prezydenta. Według Amnesty International nowe przepisy rażąco naruszają prawa człowieka, szczególnie prawa do prywatności i wolności słowa. „Każdy może stać się podmiotem kontroli, bez uprzedniej zgody sądu” – powiedziała dyrektorka AI Polska Draginja Nadażdin.
Jak podkreśla AI, nowe prawo poszerza uprawnienia służb do inwigilacji. Zwiększy się zakres kontroli operacyjnej, a obowiązki funkcjonariuszy względem obywatela radykalnie się zmniejszą. Ustawa nie precyzuje, na jakich warunkach będzie można prowadzić inwigilację, ani jakiego rodzaju przestępców będzie można w ten sposób ścigać. Oznacza to ni mniej, ni więcej, że każdy może być bezkarnie inwigilowany.
Według Amnesty International możliwe będzie przechwytywanie, zbieranie i analizowanie danych internetowych, w tym danych osobowych internautów, bez uprzedniej zgody sądu. Służby nie będą też potrzebowały pozwolenia innych instytucji w przypadku dostępu do danych telekomunikacyjnych. Zagrożone będą też dane objęte tajemnica zawodową, w tym adwokacką czy dziennikarską.
Co więcej, obywatel nie będzie miał możliwości udowodnienia nadużyć ze strony służb. Zgodnie z zapisami nowej ustawy nie zostanie on nawet poinformowany, że był podmiotem takiej operacji. Jak podkreśla Nadażdin, już wkrótce „wiele osób w Polsce może znaleźć się pod obserwacją służb z nieokreślonych powodów i bez uprzedniej zgody sądowej”.
Pełną wersję listu Amnesty International można przeczytać tu.