Rynek

Ponętna woń gazu

Piotr Woźniak: strażnik polskich łupków

– Nie jestem politykiem – zapewnia Piotr Woźniak. – Nie jestem politykiem – zapewnia Piotr Woźniak. Stefan Kraszewski / PAP
Piotr Woźniak, kiedyś minister gospodarki w rządzie Jarosława Kaczyńskiego, dziś jako główny geolog kraju i wiceminister środowiska ma czuwać nad wydobyciem gazu łupkowego. Czyżbyśmy mieli łupkowy PO-PiS?
Stacja odwiertu gazu łupkowego na Lubelszczyźnie.Karol Karolus/Wikipedia Stacja odwiertu gazu łupkowego na Lubelszczyźnie.

Pod koniec czerwca 2012 r. premier podpisał rozporządzenie „w sprawie ustanowienia Pełnomocnika rządu do spraw wydobywania węglowodorów”. Panuje przekonanie, że dzięki odkrytym złożom gazu łupkowego zyskamy niezależność energetyczną, a może nawet staniemy się drugą Norwegią. Ponieważ pełnomocnik będzie podsekretarzem stanu w Ministerstwie Środowiska, wydawało się, że posadę zaprojektowano z myślą o Piotrze Woźniaku, głównym geologu kraju. Pojawił się w resorcie rok temu, jako ekspert w sprawach gazowych, i od tego czasu większość jego uwagi koncentruje się wokół łupków. Wydaje koncesje na poszukiwanie i wydobycie, a jednocześnie przygotowuje ustawę węglowodorową wprowadzającą nowy porządek w tej dziedzinie. Dlatego w branży naftowo-gazowej wiele osób żyje w przekonaniu, że łupki to Woźniak, a on sam dostał już nominację.

Nie zostałem jeszcze pełnomocnikiem i bardzo tego żałuję – mówi Piotr Woźniak i natychmiast wyjaśnia, że żal dotyczy nie tyle braku nowego tytułu, ile braku kilku etatów, które dostałby jako pełnomocnik tworząc swój urząd. – Borykamy się właśnie z poważnymi problemami prawnymi, które mogą za chwilę doprowadzić do postawienia Polski przed Europejskim Trybunałem Sprawiedliwości. Doświadczeni prawnicy są mi dziś wyjątkowo potrzebni. Ministerstwo Środowiska ma skromny budżet i nie może ich zatrudnić z zewnątrz.

Komisji Europejskiej nie podoba się, że w Polsce koncesje na poszukiwanie i wydobycie ropy i gazu udzielane są bez przetargu, na dodatek tylko firmom zarejestrowanym w Polsce. To niezgodne z unijną dyrektywą węglowodorową, dlatego KE skierowała sprawę do ETS. Rzecznik generalny Trybunału wydał już w tej sprawie niekorzystną dla Polski opinię. To źle wróży, i to dlatego minister Woźniak tak się martwi.

Polityka 01.2013 (2889) z dnia 01.01.2013; Rynek; s. 28
Oryginalny tytuł tekstu: "Ponętna woń gazu"
Reklama