Kraj

Początek końca PRL

Fot. Grzegorz Roginski/Reporter Fot. Grzegorz Roginski/Reporter
W sierpniu 1988 r. doszło do zmiany taktyki działania zarówno po stronie władz PRL, jak i nieuznawanej przez nich Solidarności. Z dzisiejszej perspektywy można uznać, że to wtedy uchylono furtkę do Okrągłego Stołu.

Wakacje 1988 r. nie były czasem relaksu dla politycznej elity PRL. Szef partii komunistycznej Wojciech Jaruzelski i jego współpracownicy rozumieli już, że polityka, którą prowadzili od 13 grudnia 1981 r., poniosła fiasko. Nie udało się naprawić realnego socjalizmu i wyprowadzić kraju z kryzysu gospodarczego, w którym tkwił od końca lat siedemdziesiątych. Społeczeństwu pozbawionemu swobód demokratycznych władza nie potrafiła zaoferować w zamian materialnej stabilizacji, nie mówiąc już o dobrobycie. Nieudolnie wprowadzana połowiczna reforma gospodarki załamała się na przełomie kwietnia i maja 1988 r. w wyniku fali protestów.

Strajkowa wiosna przyniosła odrodzenie obywatelskich aspiracji symbolizowanych przez Solidarność. Ruch, na czele którego stał Lech Wałęsa, przybierał na sile. Przywódcy PZPR powoli dochodzili do przekonania, że nie ma innej drogi wyjścia niż porozumienie z solidarnościową opozycją.

Nasz prezydent, wasz premier

Jak mogło wyglądać takie porozumienie? 10 sierpnia Jerzy Urban, Władysław Pożoga i Stanisław Ciosek, doradcy generała Jaruzelskiego, przedstawili mu memoriał w tej sprawie. Punktem wyjścia było ich przeświadczenie o nadciągającym upadku ekipy rządzącej. „W tej chwili nasze aktywa sprowadzają się do poparcia radzieckiego. Ono jednak musi osłabnąć i nawet zaniknąć w miarę, jak okaże się nieskuteczność naszych działań. Zjawisko rozczarowania Moskwy przypieczętowujące nasz koniec może się pojawić w rezultacie jesiennej fali strajków” – przewidywali. Jedynym ratunkiem jest podział władzy i wciągnięcie umiarkowanej opozycji i ludzi Kościoła do współodpowiedzialności za rządzenie. Partia nie może nadal zachować w ręku całej władzy – tłumaczyli. Trzeba więc przystać na jej podział „na tyle wcześnie, aby móc zabezpieczyć pozycję dominującą PZPR” w nowym modelu politycznym.

Reklama