Dokument bez tytułu
Paszporty POLITYKI

Michał Borczuch

Paweł Ulatowski
Za teatr zarazem ironiczny i bardzo osobisty, konfesyjny i prowokujący.

Ur. w 1979 r. w Krakowie. Ukończył Wydział Grafiki Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie oraz Wydział Reżyserii krakowskiej Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej. Jego pierwszym przedstawieniem były „Komponenty” Małgorzaty Owsiany przygotowane w 2004 r. podczas Intermedialnego Forum Teatru baz@rt, a następnie włączone do repertuaru krakowskiego Starego Teatru. W Starym Teatrze zrealizował większość swoich przedstawień: „Wielkiego człowieka do małych interesów” Aleksandra Fredry, „Ciemno wszędzie” Pawła Sali, „Lulu” Franka Wedekinda i najnowszy – „Werter” według powieści J.W. Goethego. W warszawskim Teatrze Dramatycznym wystawił „Leonce’a i Lenę” Georga Büchnera, a w TR Warszawa – „Portret Doriana Graya” Oscara Wilde’a.

***

Nominujący o Michale Borczuchu:

Borczuch tworzy teatr zarazem ironiczny i bardzo osobisty, konfesyjny i prowokujący, niedbały i żarliwy; z roku na rok sięga po coraz trudniejsze tematy i nie boi się patosu, kiczu, niezgrabności trudnych do uniknięcia przy ich artykułowaniu.

Anna R. Burzyńska

To reżyser, który ucieka od dużych narracji i tak zwanych ważnych problemów. Trzyma się obszarów codzienności, prywatności, tam odsłania doświadczenia śmierci, miłosnego zawodu, słabości, samozniszczenia; pilnuje ironicznej perspektywy, dowierza raczej brzydocie niż pięknu, ale wystrzega się wszelkiego dogmatyzmu także w tej kwestii. Nie lubi silnych efektów, ale potrafi dotknąć do żywego w najmniej oczekiwanym momencie.

Grzegorz Niziołek

Rekomenduję Borczucha za konsekwentne formułowanie samodzielnego, niepowtarzalnego języka teatralnego; za odwagę w łamaniu rygorów estetycznych i ustalaniu własnych artystycznych reguł wbrew odbiorczym przyzwyczajeniom i przesądom.

Marcin Kościelniak

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Świat

Dlaczego Kamala Harris przegrała i czego Demokraci nie rozumieją. Pięć punktów

Bez przesady można stwierdzić, że kluczowy moment tej kampanii wydarzył się dwa lata temu, kiedy Joe Biden zdecydował się zawalczyć o reelekcję. Czy Kamala Harris w ogóle miała szansę wygrać z Donaldem Trumpem?

Mateusz Mazzini
07.11.2024
Reklama