Książki

Droga samuraja

Recenzja książki: Yukio Mishima, "Zimny płomień"

Zmysłowa miłość i jej towarzyszka śmierć.

Kiedy w 1960 r. Yukio Mishima (właśc. Kimitake Hiraoka, 1925–1970) pisał znakomite opowiadanie „Umiłowanie ojczyzny”, nikt nie przypuszczał, że jego życie tak mocno zespoli się z literaturą, a biografia przesłoni wielkie dzieło jednego z najwybitniejszych obok Kawabaty, Abe i Oe XX-wiecznych pisarzy japońskich.

„Umiłowanie ojczyzny” stało się niejako przepowiednią. Podobnie jak główny bohater opowiadania, porucznik Takeyama Shinji Mishima popełnił seppuku, rytualne samobójstwo na tle ideowym. To właśnie we wspomnianym 1960 r. dokonał się światopoglądowy zwrot pisarza okrzykniętego w wieku 15 lat geniuszem. Stał się on gorącym orędownikiem mitu boskiego cesarza i kodeksu wojownika bushidō. Towarzyszyła temu ostra krytyka powojennej Japonii, która uległa demoralizacji i bezmyślnemu konsumpcjonizmowi. Jako przywódca paramilitarnego Stowarzyszenia Tarcz próbował dokonać przewrotu wojskowego, który przywróciłby feudalne stosunki panujące w kraju do 1946 r. Fiasko przedsięwzięcia zmusiło pisarza do drastycznego, ale zgodnego z kodeksem honorowym kroku.

Dziś Mishimę przypomina polskiej publiczności zbiór opowiadań „Zimny płomień” (pięć z ośmiu zamieszczonych tu utworów ukazuje się po raz pierwszy) w znakomitym przekładzie Henryka Lipszyca. Tych osiem krótkich opowiadań (z „Umiłowaniem ojczyzny” i „Śmiercią w środku lata” na czele) pokazuje w pełni maestrię językową, głębię myśli oraz niepowtarzalność prozy Japończyka. Niewielu artystów w XX w. potrafiło w tak przejmujący i wiarygodny sposób mówić o zmysłowej miłości i nieodłącznej wobec niej śmierci.
 

Yukio Mishima, Zimny płomień, przeł. Henryk Lipszyc, Świat Książki, Warszawa 2008, s. 240 

 

   

Reklama

Czytaj także

null
Świat

Dlaczego Kamala Harris przegrała i czego Demokraci nie rozumieją. Pięć punktów

Bez przesady można stwierdzić, że kluczowy moment tej kampanii wydarzył się dwa lata temu, kiedy Joe Biden zdecydował się zawalczyć o reelekcję. Czy Kamala Harris w ogóle miała szansę wygrać z Donaldem Trumpem?

Mateusz Mazzini
07.11.2024
Reklama